Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prasa o meczu Polska - Korea

0
Podziel się:

Dzisiejsze gazety piszą entuzjastycznie o pierwszym po szesnastu latach meczu Polaków na mundialu. Polska drużyna piłkarska zagra dziś o 13.30 z reprezentacją Korei.

Jaką historię dopiszą piłkarze Engela ? - zastanawia się "Gazeta Wyborcza" w dodatku Mundial 2002. Według gazety dzisiejszy mecz to - jak głosi tytuł na pierwszej stronie dodatku - chwila prawdy.
"Coś mi mówi, że będzie remis 1 :1 " - podkreśla w rozmowie z gazetą Kazimierz Górski, najwybitniejszy polski trener. Dodaje jednak, że w następnych spotkaniach zagramy lepiej i wyjdziemy z grupy. Zdaniem Górskiego konfrontacja z drużyną Korei będzie trudnym spotkaniem, Koreańczycy grają na coraz wyższym poziomie i - jako gospodarze - są w uprzywilejowanej sytuacji.
Według trenera reprezentacji w finałach MŚ w 1982 i 1986 roku, Antoniego Piechniczka wynik meczu Polska Korea będzie miał olbrzymi wpływ na rozwój sytuacji w grupie D. Piechniczek zakłada optymistyczny scenariusz - remisy z Koreą i Portugalią, zwycięstwo nad USA i awans do następnej rundy.
Również "Rzeczpospolita" zastanawia się" Co będzie dziś"? W rozmowie z dziennikiem trener reprezentacji Polski Jerzy Engel mówi, że polska drużyna rozpracowała zespół koreański w stu procentach. Według Engela, wygra ten, kto będzie szybszy, a Koreańczycy grają szybko. Selekcjoner reprezentacji Polski podkreśla, że nasi piłkarze są jak klocki lego -- każdy pasuje do pozostałych, a przeciwnik musi się mocno starać, by wyjąć jeden element i rozwalić budowlę. Engel uspokaja, że nawet jak przegramy będzie smutno, ale nie żałobnie. Sześć punktów zdobytych w trzech meczach też da awans z grupy - podkreśla.
Zdaniem rozmówcy "Rzeczpospolitej" trenera Koreańczyków Guusu Hiddinkiego polska drużyna prezentuje dobrą szkołę europejską, opartą na sile i waleczności. "Nie będzie nam łatwo "- stwierdza trener Koreańczyków.
Dzisiejszy mecz to między innymi problem dla pracodawców - powinni, czy też nie powinni zezwalać swoim pracownikom na dwugodzinną przerwę w pracy. Wiadomo na przykład, że rząd dziś skróci obrady, by ministrowie mogli mecz oglądać
Publicysta "Życia" Paweł Fąfara zauważa, że polski zwyczaj nieustannego świętowania to fatalne zjawisko. Ale - zaznacza - mecze Polaków to wyjątek, to narodowe święto i każdy powinien móc wziąć w nim udział. Ci szefowie, którzy kochają piłkę i wiedzą, co to namiętność, emocje i radość, już zezwolili na oglądanie meczu. Ale nawet ci, dla których piłka to niezrozumiała bieganina spoconych facetów - pisze komentator Życia - powinni się zdecydować na ten krok. Większość firm wydaje miliony na szkolenia, imprezy, wyjazdy integracyjne. Chodzi w nich tylko o jedno - budowanie zgranego zespołu, zwiększenie identyfikacji z firmą, zatrzymanie najlepszych. Wspólne przeżycie meczu Polaków to genialny w swej prostocie pomysł, wart więcej niż najdroższe i najbardziej wymyślne imprezy.
A więc tak czy tak - dziś o 13.30 do telewizorów marsz - apeluje Paweł Fąfara.
Tym bardziej, że piłka najwyraźniej poraziła nawet walutowych dilerów, którzy - jak donosi wspomniana już "Gazeta Wyborcza" - bacznie obserwują rozgrywki. Według "Gazety", na rynku walutowym panował wyjątkowy spokój, handlu prawie nie było, a złoty wahał się w wąskim zakresie. Handlowanie złotym poszło w odstawkę - pisze dziennikarka "Gazety" - jednak żyłka hazardowa dilerów sprawia, że zamiast kontraktów walutowych koncwentrują się oni np na obstawianiu liczby bramek które padną w całych mistrzostwach lub liczby żółtych kartek.

iar/przybylik/sawicka

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)