Według dziennika, rekord w długim wypoczywaniu mogliśmy pobić przed dwoma laty. Można było je zacząć Wielkanocą w drugiej połowie kwietnia i skończyć 3 maja. Wystarczyło więc wziąć 7 dni urlopu, by wypoczywać 16 dni.
W tym roku znajdziemy jeszcze kilka okazji do świętowania - przypomina "Życie Warszawy". Boże Ciało jest w czwartek 30 maja - jeśli weźmiemy wolny piątek, czekają nas cztery dni wolnego. Z kolei w sierpniu Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny wypada w czwartek - powtarzamy scenariusz wypróbowany w końcu maja i znowu mamy 4 wolne dni. W listopadzie Wszystkich Świętych wypada w piątek, a Święto Niepodległości w poniedziałek - wtedy wolnego raczej nie przedłużymy. Za to prawdziwa laba czeka nas w grudniu. Wigilia Bożego Narodzenia jest we wtorek. Jeśli w piątek nie przyjdziemy do pracy, czekają nas 5-dniowe święta. Ale możemy jeszcze wziąć urlop 23 i 24 oraz 30 i 31 grudnia, czyli dwa poniedziałki i wtorki. Wówczas z Nowym Rokiem i dwoma weekendami wolnych będzie aż 12 dni - a stracimy tylko 5 dni urlopu.
Artykuł "Jutro zaczyna się laba" w dzisiejszym "Życiu Warszawy".
iar/Życie Warszawy/przybylik/Skw.
