Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Rzeczpospolita" - granica - samochody

0
Podziel się:

Wczoraj z godziny na godzinę rosły kolejki na przejściach na zachodniej granicy Polski. Kierowcy lawet prześcigali się w pomysłach, jak zdążyć z odprawą przed wejściem w życie o północy z soboty na niedzielę wyższej akcyzy na używane auta - pisze dzisiejsza "Rzeczpospolita".

Wczoraj na zachodniopomorskich przejściach granicznych panowała nerwowa atmosfera. Kolejki czekały wszędzie do kilkudziesięciu godzin. Największą popularnością cieszył się Lubieszyn, gdzie samochody po stronie niemieckiej mogą czekać na wjazd na spejalnym parkingu.
Po południu parking w Lubieszynie przypominał Polmozbyt pod gołym niebem. Słychać było stukot narzędzi, w samochodach wymieniano uszkodzone drzwi, błotniki. Tempo robót było błyskawiczne - relacjonuje "Rzeczpospolita". Najbardziej pomysłowi wypożyczali sobie brakujące części, aby auta mogły wjechać do kraju o własnych siłach. Na przekładanych naprędce z auta do auta podzespołach potrafiły wjechać z Niemiec do kraju trzy, cztery samochody - pisze dziennik.
Lawety pojawiły się nawet na kolejowych wagonach. "Ludzie kombinują jak mogą. Niektórzy wwożą samochody pociągiem z Niemiec na stację Szczecin - Gumieńce. Kosztuje to niedużo, zapłacą 300 euro, wsadzą trzy samochody i na pewno zdążą" - opisuje walkę z czasem Jarosław Tarczewski, naczelnik oddziału celnego w Lubieszynie. "Niektórzy próbują też drogą morską, promem ze Szwecji" - dodaje.
Władze celne podkreślają, że najtrudniej może być dzisiaj, kilka godzin przed wejściem w życie o północy nowych przepisów. W ogromnym napięciu może dojść do awantur, bijatyk.

Rzeczpospolita/Kalinowski/ab

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)