Dzisiejsza eurodebata wygląda tak, jak gdyby elita polityczna chciała uzyskać od społeczeństwa placet na integrację we własnym, wąsko pojętym interesie - dostępu do brukselskich posad, diet i apanaży. W ten sposób nie da się przekonać Polaków do identyfikacji z procesami integracyjnymi - ostrzega na łamach "Rzeczpospolitej" Krzysztof Pawłowski, rektor Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu.
Obecnie najważniejsze jest wygranie szansy, jaką integracja europejska daje konkretnym ludziom zaangażowanym w polskiej gospodarce, edukacji czy kulturze. To nie może ograniczyć się do definiowania nawet najbardziej słusznych ogólnych strategii czy przygotowania do pracy w Brukseli kilkuset specjalistów najwyższej klasy. Naszym zadaniem jest - według "Rzeczpospolitej" - przygotowanie liczącej co najmniej sto tysięcy osób wielkiej drużyny, zdolnej wygrać dla Polski i Polaków nadchodzący europejski wyścig.
Na rynek pracy coraz liczniej wchodzą dobrze wykształceni, znający języki ambitni młodzi ludzie. Trzeba im dać jasną perspektywę awansu, utworzyć czytelny i sprawiedliwy system selekcji kadr do administracji publicznej, który ograniczy obecne, niestety dość powszechne, układowe i korupcyjne systemy zatrudniania - pisze w dzisiejszej "Rzeczospolitej" Krzysztof Pawłowski.
Rzeczpospolita/iar/Kalinowski/zasadzinska