" Rzeczpospolita" przedstawia opinie polityków i ludzi mediów o wczorajszym raporcie gazety, zawierającym analizę programów informacyjnych i publicystycznych telewizji publicznej i dwóch największych polskich stacji komercyjnych.
Rzecznik prasowy rządu Michał Tober nie zgadza się z wysuwaną przez autorów raportu opinią, że telewizja publiczna jest upolityczniona i promuje rząd. "Niejednokrotnie zdarzało mi się interweniować i pisać sprostowania do TVP, jeśli uważałem, że niektóre sprawy są przedstawiane nierzetelnie lub niewłaściwie" - powiedział rzecznik.
"Nie zgadzam się z tezą, że TVP wykorzystuje wydarzenia do promocji polityków lewicy" - mówi przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Juliusz Braun. "Odnoszę wrażenie, że wasz raport jest obciążony uproszczeniem: z jednej strony zła telewizja publiczna, z drugiej dobre stacje komercyjne."
Były prezes telewizji, polityk Prawa i Sprawiedliwości Wiesław Walendziak uważa jednak, że raport pokazał, iż "telewizja publiczna złamała kanon, jaki obowiązuje w telewizjach publicznych na całym cywilizowanym świecie. Wszędzie tam - twierdzi Walendziak - przy prezentacji stanowiska obozu rządowego zawsze prezentowane jest stanowisko opozycji. Jego zdaniem pluralizm w programach informacyjnych TVP polega dziś na tym, że działania lewicy rządowej komentuje lewica prezydencka.
Inne opinie o raporcie na temat telewizji - w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".
"Rzeczpospolita" 15 06
