Stawki, które kasa chorych płaci szpitalowi za wykonywane zabiegi i operacje, są bowiem tak niskie, że na kupno lekarstw nie starcza już pieniędzy. Lekarze czują się odpowiedzialni za pacjentów, których operują, i kupują im lekarstwa, bez których chorzy po prostu by umarli - głównie antybiotyki i środki przeciwbólowe - pisze gazeta.
Za lekarstwa płacą też pacjenci - donoszą reporterzy "Super Expressu". Ryszard Czarnomorski przeszedł w szpitalu dwie poważne operacje. Za leki, dzięki którym żyje, sam zapłacił 600 zł. Zapożyczył się, gdzie mógł. Chwali jednak lekarzy i skandalem nazywa to, co się dzieje w kasie chorych.
Kasa chorych tłumaczy się zaś, że nie odpowiada za fatalną kondycję i zadłużenie szpitala. "Szpital będzie działał, dopóki pacjenci i lekarze będą mieli prywatne pieniądze" - powiedziała "Super Expressowi" jedna z pielęgniarek. A co potem? - pyta retorycznie gazeta.
"Super Express"/Piotrowska/em