Umożliwiłoby to połączenie wyborów parlamentarnych z prezydenckimi i z referendum w sprawie konstytucji europejskiej.
Do tej pory mówiono o czerwcowym terminie wyborów do parlamentu. Sekretarz generalny SLD powiedział jednak, że sytuacja zmieniła się po wczorajszym głosowaniu w Parlamencie Europejskim. Marek Dyduch przypomniał, że polskie ugrupowania prawicowe były przeciw konstytucji, a Platforma Obywatelska wstrzymała się od gosu. Zdaniem Marka Dyducha oznacza to, że po wyborach 19. czerwca nowy marszałek Sejmu mógłby zmienić termin wyborów prezydenckich, a nowy Senat - nie zaopiniować referendum w sprawie konstytucji Unii. SLD zależy natomiast na tym - podkreślił Marek Dyduch - by referendum odbyło się z pierwszą turą wyborów prezydenckich. Zagwaratowałyby to wysoką frekwencję, bowiem wybór prezydenta zawsze cieszy się dużym zainteresowanie elektoratu.
Marek Dyduch przypomniał, że SLD wybierze kandydata na prezydenta w wewnątrzpartyjnym plebiscycie. Sekretarz generalny Sojuszu podkreślił, że kandydat ten wcale nie musi być członkiem SLD - ważne, by był popierany przez lewicowy elektorat.
Marek Dyduch stanowczo zaprzeczył też, że jego partia, proponując 19. czerwca jako termin przyspieszonych wyborów parlamentarnych, chciała uniemożliwić zorganizowanie w tym terminie papieskiej pielgrzymki do Polski.
IAR/SD/przym/dabr