Dziś Dzień Teściowej - przypomina Trybuna w artykule "Nie taki diabeł straszny".
Niewielu Polaków wie, że instytucja, jaką jest teściowa, ma swoje święto - zauważa gazeta. Jest wiele dat w kalendarzu, które podkreślają rolę ważnych osób w naszym społeczeństwie. Jest dzień babci, mamy, strażaka. Ale teściowej? Też jest. Ale niewielu Polaków o nim słyszało, a co za tym idzie, niewielu go obchodzi. W Internecie najwięcej stron poświęcono dowcipom o niej. Niekoniecznie śmiesznym. Niektóre bywają okrutne i krzywdzące...
- Stereotyp każe nam myśleć, że przyszła teściowa będzie okropna. Będzie się do wszystkiego wtrącać i na pewno nie polubi synowej, bo ona odbiera jej ukochanego synka. To bardzo krzywdzące dla niektórych drugich mam - mówi Trybunie Krystyna Kmiecik-Baran, psycholog społeczny z Uniwersytetu Gdańskiego. - Raz utrwalony w kulturze sposób myślenia jest bardzo trudny do obalenia. Działa magicznie. Potrzeba co najmniej 20 lat, żeby cokolwiek drgnęło w obalaniu tego streotypu - mówi Kmiecik-Baran.
Ani CBOS, ani OBOP, ani Pentor nie spytali Polaków, jak postrzegają instytucję teściowej. Jednak Polacy widzą ją jednoznacznie: wkracza w każde nieporozumienie ze swoimi ponadczasowymi radami, wszystko wie najlepiej, jest przesadnie skoncentrowana na wnuczkach i rozpieszcza je. A przecież nie wszystkie drugie mamy są okropne. Wiele z nich, będąc na emeryturze, wychowuje wnuki, gotuje obiady. Na koniec gazeta przytacza opinie o teściowych kilku znanych osób.
iar/Tryb/pul
