Powodem wszczęcia postępowania przeciwko redaktorowi naczelnemu tygodnika "Nie" było użycie przez niego w artykule obraźliwych zwrotów: "Breżniew Watykanu", "sędziwy bożek" i "żywy trup". Z powodu tych określeń prokuratur domagał się dla redaktora naczelnego tygodnika "Nie" kary 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata i 20 tysięcy złotych grzywny. Obrona wnosiła o uniewinnienie.
Przed ogłoszeniem wyroku, przed Sądem Okręgowym w Warszawie demonstrowali członkowie antyklerykalnej partii postępu "Racja". Mieli oni transaprenty z napisami: "Precz z klerykalną cenzurą", "Urbanizacja kontra klerykalizacja", "Urban tak, klerykalizacja nie".