Liga Polskich Rodzin domaga się, aby przy okazji najbliższych wyborów samorządowych Polacy odpowiedzieli także na pytanie: "Czy jesteś za przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej?".
W Sejmie odbyła się debata nad wnioskiem Ligii Polskich Rodzin. Wniosek Ligii poparła jedynie Samoobrona.
Występujący w imieniu wnioskodawców poseł Jan Łopuszański powiedział, że kolejne ekipy rządzące "pchają polski statek na mieliznę". "Dopiero wtedy będą pytali, czy wołać włać holownik" - argumentował poseł Łopuszański wniosek o przeprowadzenie referendum.
Lider Samooobrony Andrzej Lepperuważa, że Unia Europejska przez 12 lat negocjacji udowodniła, że nic nam nie da.
"Będziemy nadal rynkiem zbytu dla ich towarów, śmietniskiem Europy" - stwierdził Lepper.
Ostrej krytyce wniosek Ligii Polskich Rodzin poddały kluby SLD, Platformy Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości oraz PSL-u.
"Jesteśmy za referendum,ale dopiero wtedy, gdy będzie widadomo na jakich warunkach wejdziemy do Unii Europejskiej" - mówił Janusz Lewandowski z Platformy Obywatelskiej.
Jerzy Czepułkowski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej określił wczesniejsze referendum mianem "trzeciego odcinka serrialu "Nie - dla Unii Europejskiej" autorstwa Ligii Polskich Rodzin.
Kazimierz Michał Ujazdowski z Prawa i Sprawiedliwości uważa, że wcześniejsze referendun w sprawie integracji byłoby tylko konfrontacją zwolenników i przeciwników integracji z Unią, a nie merytoryczna dyskusją.
Andrzej Grzyb z PSL-u podzielił zdanie posłów Platformy Obywatelskiej. Referendum -tak, ale dopiero po zakończeniu negocjacji" - powiedział poseł PSL.
