'Jeżeli w tym i przyszłym roku wzrost gospodarczy wyniesie około 1,2-1,5 proc., to bezpiecznie jest założyć, że tak samo będzie także w przyszłym roku' - powiedział Belka w środę, podczas spotkania z krakowskimi studentami.
Poprzednio Ministerstwo Finansów szacowało wzrost PKB w tym roku o 1,5 proc.
'Nie ma żadnego powodu oczekiwać gwałtownego wzrostu popytu wewnętrznego, nie ma też żadnego powodu oczekiwać gwałtownego wzrostu eksportu, w związku z tym należy oczekiwać, że w przyszłym roku będzie dalej pewien marazm' - dodał Belka.
Według niego na koniec tego roku inflacja osiągnie poziom 4 proc. lub niższy.
'Ja się obawiam, że inflacja osiągnie na koniec roku rzeczywiście poziom niesłychany 4 proc. albo mniej (..). Oznacza to, że 5 proc., czyli przyszłoroczny cel inflacyjny, zaczynamy postrzegać w inny sposób, jako przyzwolenie na pewien wzrost rocznego wskaźnika inflacji z 4 proc. do 5 proc. przyszłym roku' - powiedział wicepremier.
Rada Polityki Pieniężnej założyła swój przyszłoroczny cel inflacyjny na 5 proc., wobec 6-8 proc. w 2001 roku. RPP podała jednocześnie, że granica tolerancji dla odchylenia inflacji od wyznaczonego przez Radę celu w 2002 roku wynosi plus-minus 1 punkt proc.
'Obawiam się, że Rada Polityki Pieniężnej straci nerwy i kiedy inflacja z tego nierealistycznego poziomu 4 proc. zacznie powoli pełznąc w górę ogłosi, że żeby walczyć z odradzającymi się oczekiwaniami inflacyjnymi, będzie musiała zaostrzyć politykę pieniężną' - dodał wicepremier.
We wrześniu inflacja w ujęciu rocznym spadła do rekordowo niskiego poziomu 4,3 proc. Zdaniem większości analityków, w październiku można się spodziewać dalszego spadku inflacji - w ujęciu rocznym do 4 proc.
W ubiegłym tygodniu RPP po raz piąty w tym roku obniżyła stopy procentowe o 150 pkt. bazowych. Łącznie od początku tego roku RPP obniżyła stopy procentowe o 600 pkt. bazowych.
