Złoty nieznacznie umocnił się na poniedziałkowym otwarciu wobec dolara i lekko osłabł wobec euro. Rynek czeka na wynik przetargu bonów skarbowych. Ok. 9.15 za dolara płacono 3,942 wobec 3,9610 zł w piątek. Jedno euro wyceniano na poziomie 4,502 zł w porównaniu do 4,49 zł w piątek.
Odchylenie wynosiło 1,1 proc. po mocnej stronie parytetu.
"Na razie nie widać jakiejś jednoznacznej tendencji. Zobaczymy, co będzie się działo w czasie przetargu na bony, jaki będzie popyt" - powiedział Robert Kęsicki, dealer Kredyt Banku.
Dodał, że głównym czynnikiem ryzyka na rynku walutowym jest średniookresowa strategia finansowa, którą rząd ma przyjąć we wtorek.
Na otwarciu rynku obligacji rentowność papierów nie zmieniła się w porównaniu z piątkowym zamknięciem.
Rentowność obligacji dwuletnich OK0805 wyniosła 4,98 proc., papierów pięcioletnich PS0608 5,65 proc..
Nieco zwiększyła się dochodowość obligacji dziesięcioletnich DS1013, która wyniosła 5,99 wobec 5,98 proc. w piątek.
Według Tomasza Zdyba, analityka Pekao SA, na razie nie widać sygnałów, które mogłyby spowodować zarysowanie się wyraźnej tendencji na rynku długu.
Zdaniem Zdyba wpływ na notowania polskich papierów może mieć decyzja węgierskiego banku centralnego MBH w sprawie stóp.
"Mamy dziś posiedzenie MBH. Gdyby tam była jakaś niespodzianka, to może to mieć jakieś znaczenie. Nie sądzę jednak, aby tak było. Co prawda forint jest już blisko tych poziomów, jakich oczekuje MBH, niemniej jednak za wcześnie jeszcze na obniżkę stóp" - powiedział Zdyb.
