Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Burzliwy tydzień naszej waluty

0
Podziel się:

Początek tygodnia przyniósł bardzo silny wzrost notowań naszej waluty. Jednak już od wtorkowej sesji notowania naszej waluty zaczęły bardzo silnie spadać

_ KOMENTARZ KRAJOWY _

USD/PLN i EUR/PLN
Początek tygodnia przyniósł bardzo silny wzrost notowań naszej waluty. Ogromy popyt na obligacje oferujące inwestorom atrakcyjną stopę zwrotu, przy jednoczesnym niskim ryzyku niewypłacalności emitenta, ściągał ceny dewiz w dół. Kurs dolara do złotego zniżkował do najniższego od 4 sierpnia 1999 r. poziomu tj. 3,8995. Na rynku do najniższego od 6 lipca zeszłego roku poziomu, czyli do 3,4810 spadła również cena euro. Odchylenie złotego od parytetu osiągnęło psychologiczną barierę minus 15,00 proc., przy której przed uwolnieniem kursu w kwietniu 2000 roku do interwencji był zobowiązany Narodowy Bank Polski.

Jednak już od wtorkowej sesji notowania naszej waluty zaczęły bardzo silnie spadać. Wzrost cen dolara i euro związany był z realizacją przez inwestorów zysków z krótkich pozycji dewizowych oraz niepewnością rynku co do wyniku spotkania rządu z Radą Polityki Pieniężnej.

W środę, w oczekiwaniu na zakończenie tego posiedzenia notowania naszej waluty względem dolara sięgnęły 3,9985, a względem euro 3,5620. Oznaczało to wzrost odchylenia do minus 12,70 proc. Tego samego dnia po południu okazało się, że w trakcie posiedzenia nie podjęto żadnych konkretnych ustaleń, a ze strony RPP nie padło zapewnienie o obcięciu stóp procentowych. Jednak w reakcji na wypowiedzi zarówno przedstawicieli rządu, jak i członków Rady, którzy uznali spotkanie za ważne nasza waluta odrobiła część strat. Pod koniec środowej sesji za jednego dolara trzeba było zapłacić mniej niż 3,96 złotego, a za jedno euro mniej niż 3,52 złotego. Odchylenie powróciło w okolice minus 13,40 proc. Gdy wydawało się, że sytuacja na rynku wróciła do normy, to jednak już od otwarcia czwartkowej sesji przewagę bardzo szybko zdobyła strona kupująca walutę. Notowania naszej waluty zaczęły sukcesywnie, silnie spadać. Na otwarciu piątkowej sesji kurs dolara do złotego osiągnął nawet poziom 4,1335. Kurs euro do złotego w tym samym
okresie wzrósł do 3,6740. Odchylenie sięgnęło najwyższego od 16 listopada zeszłego roku poziomu minus 10,25 proc.
Podczas pierwszych godzin piątkowej sesji złoty odrobił z powodzeniem część strat. Relatywnie niska cena naszej waluty skłoniła inwestorów do rozpoczęcia ponownych jej zakupów. Dla poprawy nastrojów nie bez znaczenia pozostały wypowiedzi szefa resortu finansów Marka Belki o tym, że już niedługo możliwe jest odbicie słabnącego tempa wzrostu naszej gospodarki. Kurs dolara do złego zniżkował nawet do 4,0270. Kurs euro do złotego spadł do 3,5950, a odchylenie do poniżej minus 11,80 proc.

Prognoza
Naszym zdaniem, sytuacja na rynku złotego powinna się ustabilizować. Inwestorzy oczekują, że Rada Polityki Pieniężnej jeszcze w tym miesiącu zdecyduje się na ok. 150 pkt. obniżkę poziomu głównych stóp procentowych. Spowoduje to zapewne dalszy napływ kapitału zagranicznego zainteresowanego wysokorentownymi polskimi papierami. W związku z tym wzrosty cen dewiz radzimy wykorzystywać do ich sprzedaży.

Strategia
Eksporter: Sprzedawaj dolary powyżej 4,08 oraz euro powyżej 3,65.
Importer: Czekaj

_ KOMENTARZ MIĘDZYNARODOWY _

USD/JPY i EUR/JPY
Początek tygodnia przyniósł wzrost kursu dolara względem japońskiej waluty z 130,30 do 133,37 tj. do najwyższego poziomu od 6 października 1998 r.

Do kolejnej, silnej przeceny jena przyczyniły się głównie wypowiedzi dwóch japońskich polityków: ministra gospodarki tego kraju Heizo Takenaki oraz Haruhiko Kuroda z resortu finansów. Pierwszy z nich mówił, że na tego tygodniowym spotkaniu z amerykańskimi politykami sprawa kursu japońskiej waluty nie była poruszana. Oznacza to, że rząd USA akceptuje prowadzoną przez Japonię politykę osłabiania krajowej waluty. Takenaka podkreślał również, że słabnący jen odzwierciedla fundamenty gospodarcze. Drugi z nich zaznaczył, że osłabienie jena było jedynie korektą oraz, że prowadzona obecnie polityka kursu walutowego pozostanie bez zmian.

Pod koniec tygodnia jen odrobił część strat z wcześniejszych dni. W trakcie czwartkowej i piątkowej sesji kurs USD/JPY pozostawał w okolicy 132,00/20. Na silną przecenę waluty Nipponu zareagował rząd. Jego rzecznik Yasuo Fukuda podkreślił, że spadek wartości jena był zbyt szybki. Minister finansów Masajuro Shiokawa powiedział zaś, że ruch kursu większy niż dwa jeny w przeciągu dziesięciu dni to przesada. Dla spadku kursu nie bez znaczenia pozostała również realizacja przez inwestorów zysków z długich pozycji dolarowych.

Prognoza
Naszym zdaniem, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydarzeń na rynku japońskiego jena w przyszłym tygodniu wydaje się być ten o pozostawaniu kursu USD/JPY poniżej trzyletniego maksimum 133,37. Podobnie jak na kursie EUR/USD sytuacja może jednak ulec zmianie po wystąpieniu szefa FED.

Strategia
Pozostań neutralny

EUR/USD
Niewątpliwie, najciekawszą sesji tego tygodnia była sesja poniedziałkowa. Podczas jej pierwszej części notowania wspólnej waluty zwyżkowały. Wzrost kursu euro do dolara z 0,8940 do 0,8995 był wynikiem czterodniowej wizyty ministra finansów Niemiec Hansa Eichla w Chinach, Hongkongu oraz Iranie. Podczas spotkania w Szanghaju powiedział on, że euro może zyskiwać względem dolara, co związane jest z silnymi fundamentami europejskiej gospodarki. Z kolei szef resortu finansów Chin Xiang Huaicheng w swoich wypowiedziach nie wykluczał zwiększenia udziału europejskiej waluty w rezerwach tego kraju. Jednak podczas drugiej części poniedziałkowego handlu sytuacja na rynku diametralnie się zmieniła. Nieudane pokonanie psychologicznej bariery 0,90, w połączeniu z informacją podaną przez władze Hongkongu o tym, że nie zamierzają zwiększać udziału wspólnej waluty w swoich rezerwach doprowadziło do 120 pkt. spadku kursu EUR/USD w okolice 0,8880.

W trakcie kolejnych dni tygodnia na międzynarodowym rynku eurodolara niewiele się działo. Kurs EUR/USD konsolidował w zakresie 0,8880–0,9050. Informacje makroekonomiczne napływające ze strefy euro mówiły o: wzroście w grudniu do 98,8 pkt. wskaźnika nastrojów w gospodarce, o 1,3 proc. (r/r) spadku w listopadzie cen produkcji sprzedanej przemysłu, o 1,1 proc. (m/m) spadku sprzedaży detalicznej w październiku, o spadku wskaźnika koniunktury w przemyśle strefy euro w grudniu do najniższego poziomu od lipca 1996 r. tj. do 1,23 pkt. oraz o wzroście PKB w strefie euro w trzecim kwartale 2001 (po drugiej korekcie) o 1,4 proc. (r/r). Publikowano również dane dotyczące jej największej gospodarki tj. Niemiec. We wtorek okazało się, że zamówienia w przemyśle naszych zachodnich sąsiadów wzrosły w listopadzie o 0,9 proc. (m/m) tj. w większym niż oczekiwano stopniu (prognozowano wzrost o 0,3 proc.). W środę Federalny Urząd Statystyczny poinformował, że w grudniu po uwzględnieniu czynników sezonowych bezrobocie wzrosło o 6
tys. do 3,943 miliona osób. Nieskorygowana stopa bezrobocia wzrosła w tym samym miesiącu do 9,6 proc., z 9,2 proc. w listopadzie. Czwartek przyniósł publikację danych o 1,8 (m/m) oraz 4,8 proc. (r/r), czyli silniejszym niż oczekiwano, spadku produkcji przemysłowej tego kraju w listopadzie.

Prognoza
Nasza prognoza pozostaje ciągle bez zmian. Uważamy, że notowania wspólnej waluty powinny w najbliższym okresie konsolidować się w szerokim 100 pkt. zakresie 0,8860–0,8960. Bardzo dużo zależy jednak od piątkowego, wieczornego wystąpienia szefa FED-u Alana Greenspana, podczas którego przedstawi ocenę stanu amerykańskiej gospodarki w cztery miesiące po tragicznym w skutkach ataku terrorystycznym.

Strategia:
Pozostań neutralny

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)