Rynek złotego jest bardzo spokojny, a notowania waluty krajowej nie zmieniły się. Rynek obligacji zanotował lokalne maksima cenowe.
"Na rynku złotego nic się nie dzieje, wygląda to jak wakacyjny piątek" - powiedział Jacek Turczyński z ABN Amro.
"Wahania złotego są dzisiaj minimalne, za dolara płacono dziś pomiędzy 3,56-3,57 zł, a za euro pomiędzy 4,3550-4,3470 zł" - dodał Turczyński.
Jego zdaniem marazm na rynku utrzyma się do końca sesji, pomimo publikacji danych makroekonomicznych przez GUS oraz danych z USA.
O 15.50 podany zostanie wskaźnik zaufania amerykańskich konsumentów przygotowywany przez Uniwersytet Michigan.
Dziesięć minut później GUS poda informacje dotyczące wysokości produkcji przemysłowej w sierpniu oraz cen produkcji.
Ankietowani przez PAP analitycy przewidują, że produkcja przemysłowa w sierpniu wzrosła o 16,6 proc. rdr wobec 6,0 proc. w lipcu.
Handel na rynku obligacji był aktywniejszy niż na rynku złotego.
"Rynek otworzył się powyżej wczorajszego zamknięcia, następnie, po krótkiej korekcie osiągnął nowe lokalne szczyty. Wtedy to rentowności spadły do poziomów najniższych od pół roku" - powiedział Tomasz Sikora z BRE Banku.
Po osiągnięciu lokalnych maksimów rynek nieco osłabł i ustabilizował się przy niskich obrotach.
"Na ten tydzień wszystko co miało się wydarzyć już się wydarzyło. Dane z GUS i ze USA będą dopiero o 16.00, tak więc nie przewiduję większego ruchu na rynku" - powiedział Sikora.
O 14.00 rentowność dwuletnich obligacji wynosiła 7,41 proc., pięcioletnich 7,20 proc., a dziesięcioletnich 6,8 proc.
