Te podejrzenia potwierdziły się, gdy przed rokiem, policjanci z Austrii zatrzymali tira, który przewoził transport środków do prania znanej marki. Przedstawiciele producenta potwierdzili, że to "podróbka". Podobny transport przed kilkoma miesiącami został zatrzymany w Świnoujściu. Tam, celnicy udaremnili wywóz podrobionego proszku do Szwecji. Z zabezpieczonych dokumentów wynikało, że towar pochodził z Podkarpacia. Okazało się, że pod pozorem legalnie działającej firmy zajmuje się podrabianiem markowego proszku do prania. Ustalono, że mężczyźnie w tym procederze pomagał jego szwagier pochodzący z powiatu stalowowolskiego i 42-letni mieszkaniec Lublina. Ten ostatni, na potrzeby tej nielegalnej działalności założył firmę, której siedziba znajdowała się w Rzeszowie. Policjanci zatrzymali trzy osoby. Podejrzani usłyszeli też pierwsze zarzuty. Podrobiono co najmniej kilka tysięcy opakowań proszku do prania. Towar prawdopodobnie sprzedawany był za granicą. Zgodnie z przepisami ustawy Prawo własności przemysłowej,
czyn ten stanowi przestępstwo zagrożone kara pozbawienia wolności nawet do 5 lat. Prokurator zastosował wobec wszystkich podejrzanych środki zapobiegawcze w postaci dozoru Policji, zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu oraz poręczenia majątkowego.Sprawa ma charakter rozwojowy.