Kolejne podwyżki stóp procentowych oraz wydana na początku marca rekomendacja KNF, dotycząca zaostrzenia kryteriów liczenia zdolności kredytowej sprawia, że przy stałych dochodach z każdym miesiącem spada prawdopodobieństwo uzyskania kredytu hipotecznego.
Jeśli zastanawiamy się, kiedy starać się o kredyt hipoteczny, to trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jesteśmy w dobrej sytuacji finansowej i czy mamy stabilną pracę. Jeśli tak, to warto złożyć wniosek. Aby jednak nie spotkać się z odmową, warto uczyć się na błędach innych i wdrożyć działania, które pomogą otrzymać potrzebne finansowanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
1. Nieprawdziwe informacje we wniosku kredytowym
Na początek warto pamiętać, że wszystkie dane zawarte we wniosku kredytowym muszą być prawdziwe. Kredytodawca jest w stanie bardzo szybko wychwycić oszustwo (np. zawyżanie dochodów albo zatajenie dziecka przed bankiem). Konsekwencje będą poważne, bo prawdopodobnie skończy się to decyzją negatywną.
Skąd bank wie, czy np. jesteśmy rodzicami i mamy dziecko na utrzymaniu? Analizuje on historię naszego rachunku i szuka powtarzalnych wydatków, np. opłat za przedszkole. Co prawda, posiadanie malucha może zmniejszać zdolność kredytową ze względu na wyższe koszty utrzymania, jednak kłamstwo i nadzieja na to, że nie zostanie ono wykryte, nigdy się nie sprawdza.
Jeżeli popełnimy błąd we wniosku kredytowym, który wynika z naszej niewiedzy, to nic się oczywiście nie stanie i możemy go poprawić. Trzeba tylko zdążyć przed wydaniem decyzji przez bank.
2. Szukanie nieruchomości przed zbadaniem zdolności kredytowej
Co miesiąc podnoszone stopy procentowe sprawiają, że po każdej takiej decyzji przy stałej wysokości dochodów możemy otrzymać coraz niższą kwotę finansowania. Nawet najlepszy kredyt hipoteczny musi być po prostu dostępny, co przy aktualnych warunkach rynkowych nie jest oczywistością. Szczególnie że eksperci prognozują, że najbliższa podwyżka stóp sięgnie nawet 125 pb.
Dlatego, zanim zaczniemy szukać wymarzonego lokum albo zdecydujemy się na budowę domu, to koniecznie wraz z doradcą kredytowym trzeba zbadać zdolność kredytową. Doliczając do tego wkład własny, uzyskamy sumę, za którą realnie możemy kupić czy wybudować nieruchomość wraz ze wsparciem banku.
3. Brak wkładu własnego
O finansowanie nie możemy starać się, jeżeli nie posiadamy wkładu własnego. Mimo tego, że już 27 maja wchodzi w życie rządowy program "Mieszkanie bez wkładu własnego" i w poziomie zapytań o kredyty widać, że część osób wstrzymuje się do tej daty ze złożeniem wniosku, to jednak bezpieczniej jest posiadać wkład własny.
Rządowa gwarancja w Banku Gospodarstwa Krajowa to nie są pieniądze, które kredytobiorcy otrzymują do ręki. Trzeba wziąć kredyt na 100 proc. wartości nieruchomości, który będzie wiązał się z wyższą ratą, niż gdybyśmy dysponowali wkładem własnym i prawdopodobnie z wyższą marżą, bo ryzyko kredytowania dla banku będzie większe.
Dlatego, gdy dbamy o bezpieczeństwo swoich finansów i finalnie chcemy spłacić mniej do banku, to warto zadbać o jak najwyższą sumę środków własnych.
4. Otwarte zobowiązania finansowe, z których nie korzystamy
Duże znaczenie przy liczeniu zdolności kredytowej mają również zobowiązania, które aktualnie spłacamy. Warto więc wiedzieć, że posiadany limit w koncie albo karta kredytowa (nawet nieużywane) zmniejszają szansę na kredyt hipoteczny. Błędem, który można popełnić, jest więc utrzymywanie takich produktów, jeśli są niepotrzebne.
Banki zazwyczaj biorą pod uwagę ok. 5 proc. przyznanego limitu np. na karcie kredytowej. Jeśli więc nasz limit wynosi 10 tys. zł, to zobowiązanie, mimo że faktycznie może go nawet nie być, wyniesie aż 500 zł miesięcznie.
5. Wydawanie wszystkich oszczędności na nieruchomość
Szczególnie teraz kredyt hipoteczny trzeba brać rozsądnie i nie pożyczać ponad stan. Biorąc pod uwagę rosnące ceny nieruchomości i prawdopodobne podwyżki rat kredytów, warto pożyczyć od banku tylko tyle, aby nie pozbawiać się zgromadzonej poduszki oszczędności.
Jeśli jesteśmy skłonni zapłacić dodatkowo "cenę spokoju", czyli gwarancji, że rata przez najbliższe 5-10 lat się nie zmieni, to warto wybrać oprocentowanie stałe. Rata będzie trochę wyższa niż przy stawce zmiennej, ale łatwiej można ją dostosować do domowego budżetu, bo nie trzeba się obawiać wzrostu miesięcznych płatności do banku. Dobrze dobrany, stały poziom zobowiązań pozwoli uniknąć konieczności wydawania zgromadzonych oszczędności.
6. Pytanie o ofertę kredytu hipotecznego tylko we własnym banku
Jest pozytywna informacja dla osób, które będą się teraz starać o finansowanie. W środowisku wysokich stóp banki są skłonne obniżać marże. Dlatego teraz można liczyć na kredyt z niższym zyskiem banku niż jeszcze kilka miesięcy temu.
Warto to wykorzystać i porównywać oferty kredytu hipotecznego. Jaki bank będzie więc najlepszy? Taki, który w naszej sytuacji pożycza najtaniej. Pamiętajmy, że w większości przypadków nie będzie to ta sama instytucja, w której mamy konto osobiste. Bankom bowiem bardziej opłaca się przyciągać korzystnymi warunkami nowych klientów, a nie utrzymywać obecnych.