Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|
aktualizacja

Procesy o kredyty frankowe. Trzy scenariusze, wszystkie złe dla banków

47
Podziel się:

Niezadowoleni z kredytów frankowych coraz częściej uzyskują w sądach korzystne dla siebie wyroki. Banki nie mogą już udawać, że nic się nie dzieje i że tylko one dyktują warunki. Bankowi eksperci przygotowali trzy scenariusze, opisujące skutki tych orzeczeń dla sektora bankowego, PKB i budżetu: zły, gorszy i najgorszy.

Procesy o kredyty frankowe. Trzy scenariusze, wszystkie złe dla banków
Tylko do końca czerwca frankowicze wytoczyli bankom 18 tys. spraw sądowych (Pixabay)

Jest takie powiedzenie, że "tysiąc złotych długu to problem klienta, milion złotych to problem banku". Ale również całej gospodarki, bo niższe zarobki banków to niższe wpływy do PKB.

Według raportu RBI w I kwartale około 88 proc. postępowań zakończyło się wyrokiem korzystnym dla frankowiczów. W sądach pierwszej instancji w 70 proc. spraw orzeczone zostało unieważnienie umowy kredytowej, a w 30 proc. - konwersja kredytu na złote plus stawka LIBOR. Banki muszą uwzględniać niekorzystne dla siebie wyroki w prognozach. Informuje o tym "Puls Biznesu".

Dziennik dotarł do raportu, przygotowanego przez firmę doradczą z "wielkiej czwórki" na zlecenie Raiffeisen Banku International, o skutkach wszczętych przez frankowych kredytobiorców spraw sądowych - dla sektora bankowego, gospodarki i budżetu. Autorzy przewidują trzy scenariusze rozwoju sytuacji: optymistyczny, umiarkowany i pesymistyczny.

Zobacz także: Unieważnienie umowy frankowej. "Rozliczenie może być niekorzystne"

W scenariuszu optymistycznym wyroki w połowie spraw wygrywają kredytobiorcy, a liczba pozwów jest niewielka - 30 tys. w latach 2020-24 z pikiem w tym roku (do sądów trafi 10 tys. spraw). Przy takich założeniach eksperci oszacowali wysokość strat dla trzech typów orzeczeń: unieważnienia umowy, konwersji na złote z LIBOR i zwrotu spreadów walutowych. W pierwszym przypadku strata wyniesie 60 proc. wartości portfela, w drugim o połowę mniej, a w trzecim 10 proc.

Wariant umiarkowany zakłada, że klienci wygrywają 75 proc. spraw. Liczba pozwów do 2024 r. wynosi 110 tys., przy czym kumulacja (40 tys.) następuje w 2021 r. W górę, do 70 proc. wartości portfela, idą koszty w przypadku unieważnienia umowy. Spadają natomiast do 25 proc. przy zmianie waluty kredytu na złote lub zaledwie 5 proc. w przypadku zasądzenia zwrotu spreadów.

W scenariuszu pesymistycznym 95 proc. spraw kończy się przegraną banków, a sądy są zasypywane pozwami - wpływa ich 280 tys. do 2024 r. Sektor płaci za to ogromną cenę: 80 proc. wartości portfela z tytułu unieważnienia umów, 20 proc. przy konwersji kredytów i zero za spready walutowe – informuje "PB".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(47)
WYRÓŻNIONE
akord
4 lata temu
Banki oszukały klientów to teraz mają za swoje. Powinny dodatkowo płacić kary za dokonane oszustwa. Pan Bóg nie rychliwy ale sprawiedliwy.
Ee
4 lata temu
Trzeba było proponować i dawać pln+wibor czyli normalnie a nie proponować tylko i próbować nakraść na lewej indeksacji do nieistniejącego franka w pseudokredytach gdzie ustalają wszystko jak im czapka stanie :)
Art
4 lata temu
Ktoś im kiedyś pozwolił na okradanie ludzi w majestacie prawa.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (47)
Kiki
4 lata temu
druga sprawa: Chcę teraz wziąść drugi raz kredyt, też we frankach. Tak, teraz gdy Frank jest po 4,3zł. I co? Banki nie dają, nie da się, nie da się, nie da się. Bo Banki muszą zarabiać, niech dadzą mi teraz kredyt na 1,1% w skali roku. Nie da się, a powinno być opcja non stop i w czasie dobrym dla banku i dobrym dla klienta. Niech zbuduje ten dom, kupi materiały, itp...
Kiki
4 lata temu
"W pierwszym przypadku strata". Ludzie! Ludzie! Jaka "strata", to był sztucznie napompowany MEGA ZYSK, a nie strata... Pożyczyłem 320 000zł w CHF, po 10 latach nie spłaciłem ani złotówki, płacąć 1600zł x 12 x 10lat = 192 000,00zł, dopiero po 20 latach może im spłacimy. Tak, powiedzą frajer chciałeś tanio to masz. OK, chciałem. Ale tych pieniędzy nie wydam w Polsce na zakupy, inne artykuły. TYLKO popłyną szerokim strumieniem do zagranicznych banków. Moje pieniądze zamiast wejść do Polskich firm w Polsce: rolnik, mechanik, krawcowa, niania, koreptycje, rower polecą dalej do kieszeni możnowładców. Moje i 699 999 innych ludzi. Kto im na to pozwolił? A jeśli te 700 000 osób zostawiłoby te pieniądze w Polsce, to ile można zbudować dróg, wykonać operacji, zrefundować leków. Ja to mam gdzieś, ale wszyscy na tym cierpimy i frankowicze i pozostali.
wynik
4 lata temu
to w końcu indeksowane kredyty się odfrankowuje (wykreśla klauzulę niedozwoloną a reszta umowy ok) a denominowane unieważnia, czy jak?
Trak
4 lata temu
Nic złego się nie stanie Produktowi Krajowemu Brutto, gdyż zaoszczędzone kwoty kredytobiorcy frankowi skonsumują i PKB dzięki temu nieco przytyje. Wygrałem pierwszą w Polsce sprawę o kredyt frankowy w 2011 roku, umowa została unieważniona. Ludzie mają wygrane sprawy, o nieważność umów i mają zasądzone zwroty przez bank na poziomie od stu kilkudziesięciu tysięcy do ponad dwóch milionów sześćset tysięcy PLN. Wiem to z pierwszej ręki, gdyż procesuję się z bankami o kredyty nie tylko frankowe, ale i złotowe.
Reasumując
4 lata temu
Przyszłość polskiej i nie tylko gospodarki zależy od tego czy banki nad Wisłą będą miały nadal taką rentowność, jak przez ostatnie kilkanaście lat, najwyższą w całej UE. Jeśli ta spadnie do poziomu średniej, to wszystko runie. Klienci, płaćcie, płaczcie, ale pocieszajcie się, że to dla dobra kraju. Taki jest sens tego, co napisała firma z tzw. Wielkiej Czwórki. Przypomina to sceny z Big Short o agencjach ratingowych.
...
Następna strona