Łączna kwota zaległości w ciągu ostatniego roku zwiększyła się aż o 3,69 mld zł. Nie zanotowano natomiast dużego skoku w liczbie dłużników. Może to oznaczać, że w wyniku pandemii osoby, które miały wcześniej problemy ze spłatą zobowiązań, teraz są w jeszcze gorszej sytuacji.
Według obowiązującego prawa może być tak, że bank po upływie danego czasu nie może już żądać od kredytobiorcy spłaty kredytu gotówkowego czy hipotecznego, a cała sprawa się przedawnia.
Czym jest przedawnienie kredytu?
Przedawnienie kredytu to sytuacja, kiedy bank nie może już dochodzić od dłużnika spłaty zaciągniętych zobowiązań. W idealnym świecie wyglądałoby to tak, że bank zapomina, że wzięliśmy u niego kredyt gotówkowy czy każdy inny i nie musimy już oddawać środków.
W Kodeksie cywilnym wskazano, że kredyt bankowy lub pożyczka w firmie pozbankowej przedawnia się po 3 latach. Nie oznacza to jednak, że jeżeli minął ten okres od dnia, w którym spłata była wymagana, to zobowiązania nie musimy już spłacać. Wszystko zależy od biegu przedawnienia.
Od kiedy liczy się przedawnienie kredytu?
Rozpatrując to, kiedy przedawnienie kredytu bankowego ma miejsce, trzeba wziąć pod uwagę fakt, czy zobowiązanie jest już wymagalne.
Kiedy zdarzą nam się zaległości w spłacie rat, to bank najpierw będzie dążył do tego, abyśmy je oddali, wysyłając wezwania i stosując ostrzeżenia. Jeśli takie działania nie przyniosą skutku, to wtedy bank najczęściej wypowiada umowę kredytu.
Gdy tak się stanie, to zobowiązanie trzeba spłacić natychmiast. Oznacza to, że termin przedawnienia rat kredytu jest taki sam dla nich wszystkich.
Z kolei gdy bank nie wypowiedział umowy, to każda rata przedawnia się w innym terminie. Liczymy to od daty, w którym trzeba było ją zapłacić.
Ważne jest, że od 2019 roku zmieniły się zasady liczenia terminu przedawnienia kredytu. Stosuje się podobną zasadę jak przy zaległościach podatkowych. Jeżeli bank wypowiedział umowę i zobowiązanie stało się wymagalne w kwietniu 2021 roku, to termin liczy się dopiero od końca tego roku.
W praktyce więc ten dług przedawni się dopiero 31 grudnia 2024 roku, a więc nie po trzech, a po 3,5 roku. Analogicznie, jeżeli kredyt należało spłacić np. w styczniu, to przedawnienie będzie miało miejsce po prawie czterech latach.
Kredyty nie zdrożeją w tym roku. Prognoza PKO BP
Działania banku przerywają bieg przedawnienia
W praktyce rzadko zdarza się tak, że bank zapomina o zobowiązaniu i nie wykonuje działań, które nakłaniają dłużnika do oddania zaległości. A każde takie działanie przerywa bieg przedawnienia i okres zaczyna liczyć się od początku. Są to:
· wszystkie działania przed sądem albo innym organem, który bada takie sprawy i rozpatruje roszczenia,
· uznanie roszczenia przez dłużnika,
· podjęcie mediacji.
Czy w praktyce zdarza się, że kredyt się przedawni?
Mimo że wielu dłużników liczy na to, że kredyt się przedawni i nie trzeba będzie go spłacać, to w praktyce zdarza się to niezwykle rzadko. Na coś takiego można liczyć w przypadku drobnych zobowiązań, np. niezapłacenia niewielkiego mandatu za jazdę bez biletu, a nie kredytu na kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy złotych.
Banki mają naprawdę zaawansowane systemy śledzenia zadłużeń i windykacji, więc zapomnienie, że ktoś powinien oddać pieniądze, nie wychodzi w grę. Koszt kredytu to zazwyczaj od kilku do nawet kilkuset tysięcy złotych i na takie straty bank nie może sobie pozwolić. Spłata każdej raty jest także odnotowywana w Biurze Informacji Kredytowej i w przypadku znacznych opóźnień można być wpisanym do Krajowego Rejestru Długów.
Nie jest także możliwe, aby z dużymi zaległościami starać się o kolejny kredyt. Dzięki wyżej wymienionym bazom wszystkie banki mają w czasie rzeczywistym dostęp do tych informacji i wiedzą, kto z czym zalega.
Warto pamiętać także o tym, że kredyt hipoteczny jest zabezpieczony hipoteką nieruchomości, więc do momentu całkowitej spłaty kredytu bank ma do niej prawo. W przypadku gdy zaległości są duże, a dłużnik nie reaguje na pokojowe metody windykacji, to instytucja finansowa może wystawić nieruchomość na licytację komorniczą.
Podsumowując, obecnie nie ma co liczyć na przedawnienie kredytu. Banki zbyt dużo by straciły, gdyby decydowały się na taką opieszałość. W przypadku problemów ze spłatą zobowiązań nie można więc unikać kontaktu z bankiem czy firmą windykacyjną, bo na dłuższą metę to nic nie da. Warto za to współpracować i wraz z wierzycielem ustalić warunki, na których spłata będzie możliwa, np. rozłożenie długu na raty, aby łatwiej było go oddać.