Dziennikarze "Faktu" dotarli do nowych danych dotyczących rencistów. Wynika z nich, że jeszcze w 2019 roku było ich w Polsce 675 tys.
Stan na końcówkę 2020 roku wynosił już jednak nieco ponad 640 tys.
Skąd ta zmiana? Jak tłumaczą przedstawiciele Zakładu, to efekt kolejnych przepisów, które ograniczają wypłacanie rent.
Czytaj też: ZUS. Na zwolnienia ze składek poszło 13 mld zł
Kiedyś takie świadczenia były przyznawane na czas nieokreślony. Dziś - najwyżej na pięć lat, a często na jeszcze krótszy okres.
Co prawda zawsze można się starać o przedłużenie renty, ale lekarze nie zawsze się na to zgadzają. Jak czytamy w "Fakcie", coraz częściej stoją oni na stanowisku, że choroba nie musi zawsze przeszkadzać w pracy. A nawet jak przez nią niemożliwa jest praca w wyuczonym fachu, to przecież można się przebranżowić.
Takie decyzje lekarzy oczywiście często się nie podobają samym zainteresowanym i coraz częściej skarżą je do sądów. Jednak w ok. 60 proc. przypadków sądy orzekają na korzyść ZUS-u.
I w ten sposób w ciągu ostatniej dekady liczba rencistów w Polsce spadła o połowę. Szacuje się, że bardziej rygorystyczne podejście do rent przyniosło tylko w 2020 roku ok. 18 mln zł oszczędności.
W przyszłości o rentę może być jeszcze trudniej - rzą pracuje nad nowym systemem orzekania o niepełnosprawności, a ten prawdopodobnie będzie jeszcze bardziej rygorystyczny.