Emerytury stażowe. Kancelaria prezydenta odpowiada związkom
Związkowcy domagają się przyśpieszenia działań dotyczących obiecanych emerytur stażowych. Piszą pismo do prezydenta. Odpowiedź jednak nie satysfakcjonuje.
Emerytury stażowe dałyby kobietom możliwość przejścia na emeryturę po przepracowaniu 35 lat, a mężczyznom - 40 lat. Jest jednak haczyk. Skorzystanie z takiego rozwiązania oznaczałoby bardzo niską emeryturę.
Sprawa stażowych emerytur była podnoszona w kampaniach wyborczych Andrzeja Dudy dwukrotnie: w 2015 oraz 2020 r. Prezydent obiecał projekt ustawy, ale do dziś nie ma efektów tych praca.
OPZZ jednak pamięta o tym zobowiązaniu i kolejny raz przypomina o nim głowie państwa. Przekazali prezydentowi własny projekt wraz z ekspertyzą dr hab. Ryszarda Szarfenberga, prof. UW. W końcu związkowcy otrzymali odpowiedź na swoje pisma.
Szef Gabinetu Prezydenta RP Paweł Szrot poinformował, że Kancelaria Prezydenta podtrzymuje w sprawie emerytur stażowych stanowisko, które zaprezentowano przedstawicielom OPZZ na początku grudnia 2020 r.
Jak dodał, w Kancelarii Prezydenta trwają analizy różnych projektów wprowadzenia emerytur stażowych, w tym projektu OPZZ. Zaznaczył jednak przy tym, że aktualnie priorytetem jest walka z COVID-19 i nie może zagwarantować, że do wiosny 2021 r. prezydent złoży projekt w sprawie emerytur stażowych.
Emerytury stażowe to niskie świadczenia. "Polacy muszą sami wybrać"
Kancelaria odniosła się też do ekspertyzy dr hab. Ryszarda Szarfenberga, która zaprzecza twierdzeniu o wysokich kosztach wprowadzenia emerytur stażowych. Prezydent uznał ją jako bardzo cenną i wartą wzięcia pod uwagę w trakcie prowadzonych analiz nad wdrożeniem emerytur stażowych.
60 proc. Polaków popiera pomysł wprowadzenia tak zwanych emerytur stażowych - wynika z badania na panelu Ariadna, zleconego przez WP i money.pl.
Eksperci zwracają uwagę, że emerytury stażowe wcale nie są dla przyszłych emerytów korzystnym rozwiązaniem. - To de facto kolejne obniżenie wieku emerytalnego. A wiek emerytalny w Polsce trzeba wyrównać i podnieść - mówił money.pl Oskar Sobolewski, ekspert Instytutu Emerytalnego.