Janusz Korwin-Mikke ma już 79 lat, ale dopiero od 2020 roku pobiera emeryturę. Nie jest jednak zwykłym polskim emerytem, ponieważ oprócz przysługującego mu świadczenia z ZUS-u pobiera także pokaźną sumę z tytułu emerytury Parlamentu Europejskiego. W 2020 roku otrzymał łącznie 15400 zł brutto polskiej emerytury i 13 804,69 euro brukselskich świadczeń.
Prawicowy polityk bardzo długo unikał pobierania emerytury. Jak mówił w rozmowie z Finanse WP w 2009 r., raz nawet poszedł zorientować się, co musi zrobić, żeby ją otrzymać, ale się zniechęcił. - Jak dostałem listę dokumentów do wypełnienia, to uznałem, że zdrowia nie mam - twierdził. - Problem polega na tym, że połowa mojego życia to jest KRUS, połowa to ZUS. Nie mam pojęcia, jak sobie z tym poradzić - dodawał.
Emeryturę zaczął pobierać dopiero w lutym 2020 roku. Polityk od lat skonfliktowany jest Zakładem Ubezpieczeń Społecznych, często go też krytykuje. Co więcej, polityk spiera się z ZUS, a roszczenia Zakładu wobec niego siegają prawie 80 tys. złotych - polityk wpisał to w swoje oświadczenia majątkowe. O co chodzi?
Polityk w przeszłości miał chcieć skorzystać z tzw. abolicji dla osób, które zalegały z wpłacaniem składek emerytalnych. Według rozmówcy WP, ZUS nie zgodził się na darowanie składek i podniósł tę sprawę podczas ustalania wysokości emerytury dla Korwin-Mikkego.
Emerytura Parlamentu Europejskiego przysługuje politykom, którzy ukończyli 63. rok życia. Wynosi ona 3,5 proc. wynagrodzenia za każdy pełny rok wykonywania mandatu, lecz w sumie nie więcej niż 70 proc. wynagrodzenia. Koszt tych świadczeń emerytalnych pokrywany jest z budżetu Unii Europejskiej.
Oczywiście Janusz Korwin-Mikke nie utrzymuje się jedynie z emerytury. Parlamentarzysta w 2020 roku zarobił 29 978,89 zł z tytułu diety parlamentarnej i otrzymał 92933,18 zł uposażenia. Dodatkowo na konto polityka wpłynęło 18200 zł ze spółki Westa-Druk, 2062,50 zł ze spółki Do-Cent oraz 7651 zł ze spółki 3S Media.