O tym, że w trudnych czasach ratujemy się pieniędzmi, które miały czekać na emeryturę, świadczą Dane Komisji Nadzoru Finansowego – zauważył "Fakt".
– W pierwszym półroczu 2020 roku na blisko 250 tysiącach kont IKE i IKZE wykonano wypłaty przedterminowe – komentuje Jarosław Sadowski, analityk Expandera.
Dla porównania: w tym samym okresie rok wcześniej takich wypłat było nieco ponad 26 tysięcy.
Uczciwie należy jednak wskazać, że natężone wypłaty z IKE (Indywidualne Konto Emerytalne) i IKZE (Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego), zaczęły się już w drugiej połowie 2019 r., a więc jeszcze przed pandemią. Miał oto związek z uruchomieniem programu PPK w największych firmach. Część pracujących uznała, że nie chce odkładać na emeryturę w dwóch miejscach.
Niezależnie od pobudek, jest to największa fala wypłat z IKE i IKZE w historii. W ciągu 12 miesięcy Polacy wycofali z kont pół miliarda zł.
Nie ma przesady w słowach, że jeśli nie zaczniemy oszczędzać na kilkadziesiąt lat przed emeryturą, czekają nas bardzo trudne ostatnie lata życia. Stopa zastąpienia, czyli stosunek ostatniej pensji do prognozowanego świadczenia, nieustannie się zmniejsza.
O ile obecnie emerytura wynosi około 50 proc. pensji, którą pobieraliśmy przed zakończeniem pracy, to za 25 lat, przy zachowaniu systemu emerytalnego w obecnej formie, będzie to już około 30 proc. ostatniej pensji. Za 40 lat przyjdzie się nam zadowolić 25 proc. obecnego wynagrodzenia.