Telewizja BFM TV podaje, że prezydent Emmanuel Macron podpisze ustawę o reformie w ciągu 48 godzin.
Premier Elisabeth Borne powiedziała, że ustawa przeszła całą możliwą drogę legislacyjną, a po decyzji Rady Konstytucyjnej "nie ma ani zwycięzców ani przegranych".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przewodniczący opozycyjnej centroprawicowej formacji Republikanie, Eric Ciotti, zaapelował do "wszystkich sił politycznych" o zaakceptowanie decyzji Rady Konstytucyjnej.
Marine Le Pen ze skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego oceniła, że los reformy "nie jest przypieczętowany", podczas gdy szef radykalnie lewicowego ugrupowania Francja Nieujarzmiona i koalicji partii lewicowych Nupes, Jean-Luc Melenchon, oznajmił, że "walka toczy się dalej". Centrale związkowe wezwały rząd, by nie wprowadzał reformy w życie, z podobnym apelem wystąpiła Partia Komunistyczna.
Reforma emerytalna we Francji
Francuski rząd podniósł wiek emerytalny z 62 do 64 lat. Od początku było wiadomo, że reforma będzie miała wielu przeciwników.
Obecny wiek emerytalny we Francji należy do najniższych w Unii Europejskiej. Francuzi kończą aktywność zawodową średnio w wieku 62,3 lat – komentuje agencja AFP, cytując dane Komisji Europejskiej.
Jak pisaliśmy w money.pl, średnio mieszkańcy UE przechodzą na emeryturę w wieku 63,8 lat. W Niemczech, we Włoszech, w Danii, a wkrótce też w Hiszpanii, wiek emerytalny to 67 lat, a w Wielkiej Brytanii - 66 lat. W Polsce dla kobiet wynosi on 60, a dla mężczyzn 65 lat. Średnio emerytura Francuzów wynosi 54,4 proc. ich ostatniej pensji, podczas gdy średnia dla wszystkich krajów unijnych to 46,2 proc.
Protesty we Francji
Przypomnijmy, że od kilku tygodni trwają masowe protesty we Francji. Na początku na ulice wyszli związkowcy, a później dołączyli do nich rozczarowani obywatele.
Demonstracje rozlały się po całym kraju. 6 kwietnia zablokowano drogi i przejazdy między innymi w Lille, Rennes, Lyonie, Amiens czy Tarbes oraz terminal na podparyskim lotnisku i uniwersytet.
Ostatnio do protestów dołączyli nawet pracownicy elektrowni jądrowych. Przez absencję personelu do systemu nie dostarczono łącznie 8,2 GW energii z elektrowni: cieplnych, wodnych i jądrowych. Odpowiada to za ok. 16 proc. całkowitej produkcji energii elektrycznej we Francji. Kraj musiał się posiłkować importem.