- Rada Ministrów przyjmie we wtorek projekt ustawy skierowany dla działaczy opozycji antykomunistycznej. Zakłada on wyrównanie szkód w zakresie emerytalnym. Każdy, kto ma status działacza opozycji antykomunistycznej lub osoby represjonowanej politycznie będzie miał emeryturę w wysokości co najmniej 2,4 tys. złotych brutto - zapowiedział rzecznik rządu. "Na rękę" daje to około 2008 zł.
Działaczom opozycji, którzy otrzymują emeryturę poniżej 2,4 tys. złotych brutto, zostanie przyznane swoiste "świadczenie wyrównujące", które zwiększy wysokość emerytury do wskazanej kwoty.
Wyższa emerytura dla osób ze statusem działacza opozycji
To gest z okazji zbliżającej się rocznicy wydarzeń sierpniowych w roku 1980 oraz powstania "Solidarności". Potwierdził to w rozmowie z money.pl szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Kasprzyk.
Nasz rozmówca wytłumaczył, że urząd jest instytucją, która od pięciu lat potwierdza nadanie statusu działaczy opozycji antykomunistycznej i osoby represjonowanej politycznie. A to właśnie osoby z takim statusem będą mogły liczyć na zwiększenie emerytury.
- W tej chwili status taki posiada nieco ponad 14 tys. osób. To osoby, które przeszły autolustrację w Instytucie Pamięci Narodowej, udokumentowały swoją działalność opozycyjną i wystąpiły do urzędu o potwierdzenie statusu działacza. Szacujemy, że liczba ta w przyszłości osiągnie poziom ok. 20-30 tys. osób - wyjaśnia Jan Kasprzyk.
Nie wszystkie osoby są bowiem już teraz uprawnione do pobierania emerytury. Niektórzy w opozycyjnych czasach należeli np. do Niezależnego Zrzeszenia Studentów i dzisiaj są poniżej wieku emerytalnego. Z 14 tys. osób ze statusem działacza opozycji antykomunistycznej emeryturę pobiera ok. 9,5 tys. osób.
- Nowelizacja ustawy, którą przyjmuje we wtorek Rada Ministrów i którą skieruje do parlamentu, dotyczy tych działaczy, którzy już mają prawo do świadczeń emerytalnych. Według naszych analiz w grupie działaczy opozycji antykomunistycznej, z ok. 9,5 tys. osób uprawnionych do emerytur, ok. 5,5 tys. osób ma emerytury poniżej poziomu 2,4 tys. złotych brutto - tłumaczy prezes Urzędu.
- Spodziewana nowelizacja jest wyrazem sprawiedliwości dziejowej, bo działacze opozycji antykomunistycznej nie mogą mieć emerytury niższej niż najniższa emerytura funkcjonariuszy SB, która wynosi ok. 2,2 tys. złotych brutto. Ofiara nie może mieć mniej niż oprawca, bo to stoi w sprzeczności z normami przyjętymi w państwie prawa - ocenia Kasprzyk.
Dla budżetu ustawa nie będzie obciążeniem
Piotr Müller nie podał dokładnej kwoty, ile będzie kosztować państwo to wyrównanie, które nazwał "sprawiedliwością społeczną". Stwierdził natomiast, że koszt świadczenia wyrównującego to "kilkadziesiąt mln złotych". Oskar Sobolewski z Instytutu Emerytalnego w rozmowie z money.pl ocenił, że pomysł nie będzie znaczącym obciążeniem dla budżetu.
- Rząd szuka kolejnej grupy, którą chce wesprzeć. Jest to świadczenie, które ma podziękować tym osobom za walkę i ich wkład w demokratyzację państwa - ocenia ekspert.
- Natomiast nasuwa się pytanie o skutki finansowe nowej regulacji. Pan Piotr Müller mówi o kwocie kilkudziesięciu mln złotych. Nie jest to dużo, biorąc pod uwagę budżet Funduszu Ubezpieczeń Społecznych i wszelkiego rodzaju podwyżki w ramach Funduszu Emerytalnego, które przeważnie są liczone w mld złotych - wyjaśnia nasz rozmówca.
Sobolewski ocenił, że kilkadziesiąt mln złotych, to nie jest "odczuwalny dla budżetu koszt i ciężar". Powołał się przy tym na ustawę powołującą do życia trzynastą emeryturę, która dla budżetu była znacznie większym wydatkiem. Koszt wprowadzenia "trzynastki" to ponad 11 mld złotych.
- Tę zapowiedź oceniam bardziej pod względem politycznym niż systemowym. Trzeba poczekać na ustawę i na szczegółowe wyliczenia Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i innych instytucji zajmujących się emeryturami - mówi Oskar Sobolewski.
Dodaje również, że z zapisów projektu ustawy, który ma wyjść po wtorkowym posiedzeniu rządu, dowiemy się, kogo obejmie świadczenie wyrównujące. Ekspert zastanawia się, czy będzie przeznaczone dla wszystkich emerytów uprawnionych, czy też będzie powiązane z systemami szczególnymi, takimi jak emerytury dla wojskowych.
Pomysł wyrównania wyszedł od środowiska opozycyjnego
Do wyrównania emerytalnego będą uprawnieni wszyscy, którzy posiadają status działaczy opozycji antykomunistycznej i osoby represjonowanej politycznie. Jan Kasprzyk tłumaczy, kto będzie mógł liczyć na wyrównanie.
- Status działacza opozycji antykomunistycznej nadawany jest osobom, które w latach 1956-89 co najmniej przez rok prowadziły działalność na rzecz niepodległości, w czasach, gdy groziło za to więzienie lub represje. Dlatego też status nie dotyczy np. 10 mln osób działających w "Solidarności" od sierpnia 1980 roku do stanu wojennego, kiedy ten związek zawodowy działał legalnie - tłumaczy nasz rozmówca.
- Pomysł był autorstwa samego środowiska, czyli działaczy opozycji antykomunistycznej. Projekt został stworzony w dużej mierze przez Radę ds. Działaczy Opozycji Antykomunistycznej oraz Osób Represjonowanych z Powodów Politycznych przy Szefie Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych - dodaje Kasprzyk.
Szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych tłumaczy, że to nie pierwsza pomoc, na jaką mogą liczyć osoby z takim statusem. Trzy lata temu w wyniku nowelizacji ustawy, zostały one zrównane w uprawnieniach z kombatantami okresu wojennego.
To oznacza, że są oni uprawnieni do dożywotniej pomocy finansowej - wypłacanej co miesiąc - która jest w tej samej wysokości, co pomoc otrzymywana przez kombatantów wojennych (400 złotych). Jeżeli są w trudnej sytuacji materialnej, to mogą liczyć na wsparcie jednorazowe i okresowe.
Na szczegóły ustawy przyjdzie nam jednak jeszcze poczekać. Na rządowych stronach bowiem nie tylko nie ma informacji o takim projekcie ustawy, ale nawet o zaplanowanym posiedzeniu gabinetu Mateusza Morawieckiego na 11 sierpnia. Nieoficjalnie udało nam się potwierdzić informację, że szczegóły dotyczące projektu ustawy poznamy jeszcze we wtorek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl