Uproszczenie i przyspieszenie procedur przetargowych. Zwiększenie do 60 tysięcy euro progu, od którego należy stosować te procedury. To przewiduje między innymi rządowa propozycja nowelizacji ustawy Prawo Zamówień Publicznych, która ma szansę wejść w życie 31 marca.
Na nowelizację ustawy „Prawo Zamówień Publicznych” przedsiębiorcy oraz inwestorzy czekają już od kwietnia ubiegłego roku.
Obowiązującą ustawę trzeba było zmienić ze względu na konieczność zharmonizowanie jej z dyrektywami Unii Europejskiej, które zobowiązują państwa członkowskie do dostosowanie prawa krajowego najpóźniej do 31 stycznia 2006. Jednak projekt rządowy przewiduje także inne zmiany, mające zasadniczo uprościć procedury przetargowe. Ich celem jest skuteczniejsze wykorzystanie unijnych funduszy strukturalnych.
Projekt rządowy, a zwłaszcza wprowadzona przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego autopoprawka, budzi jednak wśród przedsiębiorców i prawników poważne zastrzeżenia.
Wprowadzić dyrektywy
Już wiadomo, że termin dostosowania przepisów o zamówieniach nie zostanie dotrzymany.
Ustawa wejdzie w życie najwcześniej 31 marca (tak w każdym razie przewiduje poprawiony przez podkomisję sejmową projekt).
Projektowane zmiany dostosowujące polską ustawę do unijnych dyrektyw to przede wszystkim uproszczenia w zamieszczaniu wstępnych ogłoszeń o przetargach oraz zwiększenie roli elektronicznych środków przekazu w komunikacji między zamawiającym a wykonawcami. Oświadczenia, wnioski, zawiadomienia oraz informacje zamawiający i wykonawcy będą przekazywać, zgodnie z wyborem zamawiającego, niezależnie od wartości zamówienia, pisemnie, faksem lub drogą elektroniczną. W odróżnieniu od obowiązującego stanu prawnego przy przekazywaniu faksem lub drogą elektroniczną nie będzie konieczne potwierdzenie pisemne. Zmienia się też zasadniczo instytucja aukcji elektronicznej, zamawiający będzie na bieżąco informował każdego wykonawcę o pozycji złożonej przez niego oferty i otrzymanej punktacji oraz o punktacji najkorzystniejszej oferty.
Zgodnie z prawem europejskim nowelizacja wprowadza też nowy tryb postępowania – dialog konkurencyjny.
Ma być on stosowany w przypadkach zamówień szczególnie skomplikowanych, w których ze względu na złożoność zamówienia zamawiający nie jest w stanie określić, jakie rozwiązanie techniczne będzie dla niego najkorzystniejsze.
Zamawiający po wstępnej weryfikacji ofert i ocenie potencjalnych wykonawców pod względem spełniania przez nich kryteriów ekonomicznych, technicznych i finansowych zaprasza ich do przedstawienia propozycji sposobu realizacji zamówienia.
Dialog konkurencyjny ma być stosowany głównie przy zamówieniach dotyczących projektów infrastrukturalnych, technologii informatycznych oraz projektów o złożonym procesie finansowania (między innymi realizowanych w oparciu o partnerstwo publiczno – prywatne).
Wykorzystać unijne pieniądze
Jak wynika z listopadowej informacji Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, z przeznaczonych na realizację programów operacyjnych w ramach Narodowego Planu Rozwoju 12,8 mld euro na konta beneficjentów wpłynęło tylko około 370 milionów, czyli zaledwie 4,3% środków do wykorzystania w latach 2004 – 2006.
Uproszczenie prawa zamówień publicznych, w tej chwili znacznie bardziej restrykcyjnego, niż obowiązujące w większości państw UE, ma pomóc w skuteczniejszym wykorzystywaniu przydzielonych Polsce unijnych pieniędzy.
Jedną z najważniejszych zmian proponowanych w nowelizacji jest podniesienie progów kwotowych, od których ustawa będzie obowiązywać.
W przypadku zamówień, których wartość nie będzie przekraczała wyrażonej w złotych równowartości kwoty 60 000 euro, ustawa nie będzie miała zastosowania, jednakże kierownik zamawiającego będzie zobowiązany do ustalenia w formie pisemnej procedury udzielania tych zamówień, mając na względzie w szczególności jawność postępowania oraz zasadę uczciwej konkurencji i równe traktowanie wykonawców, a także celowość i oszczędność wydatkowania środków publicznych.
Dużym problemem przy przeprowadzaniu przetargów była dotychczas konieczność odrzucania wniosków niekompletnych. W konsekwencji zamawiający musiał niejednokrotnie odrzucić najkorzystniejszą ekonomicznie ofertę, ze względu na brak jednego podpisu lub pieczątki. Nowe rozwiązania przewidują, że w trakcie procedury inwestor będzie mógł zwrócić się do ubiegających się o zlecenie o uzupełnienie dokumentacji lub złożenie wyjaśnień.
Ważną, zwłaszcza dla mniejszych przedsiębiorców, zmianą jest możliwość odstąpienia od składania zabezpieczenia oraz dopracowanie przepisów dotyczących składania wadium w formie gwarancji i poręczeń, co powinno spopularyzować tę formę zabezpieczania przetargu i, w konsekwencji, poprawić płynność finansową ubiegających się o zamówienie.
.
Przyspieszyć procedury
Przewlekłość postępowania przy rozpatrywaniu protestów to w tej chwili jedna z największych bolączek firm wygrywających przetarg o zamówienie publiczne.
Zdarza się często, że procedura odwoławcza trwa tak długo, że zanim wreszcie się zakończy i podpisanie umowy stanie się możliwe, mija nawet jedna trzecia przeznaczanego na wykonanie usługi czasu.
W nowelizacji przewidziano przyspieszenie rozpatrywania przez sąd skargi na decyzję arbitrów z trzech do jednego miesiąca.
Sejm pracuje też nad poprawkami zakładającymi komasowanie protestów, dzięki czemu takie same zastrzeżenia wnoszone do przetargu przez różne podmioty będą rozpatrywane łącznie.
Przyspieszeniu procedur służyć ma też zastąpienie w wielu przypadkach ubiegania się o zgodę Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych jedynie jego powiadomieniem.
Zmiany dobre.. ale nie do końca
Przedsiębiorcy i zamawiający cieszą się wprawdzie z większości wprowadzanych zmian, jednak nie znaczy to, że proponowana nowelizacja jest idealna.
Duże kontrowersje budzi zwłaszcza nowy artykuł 140 ust.1 wprowadzający możliwość zmiany zakresu świadczenia przed zawarciem umowy.
Proponowany w autopoprawce przepis daje zlecającemu możliwość zmiany umowy już po rozstrzygnięciu przetargu, w zakresie nie objętym oceną w toku postępowania.
Zmianom nie może więc podlegać stanowiąca kryterium oceny oferty cena, ale już zazwyczaj może na przykład termin wykonania lub rodzaj materiału.
Przedsiębiorcy zwracają uwagę na korupcjogenność takiego zapisu: zamawiający, chcąc przyznać zamówienie konkretnej firmie ustalić może warunki, które następnie zostaną zmienione, o czym poinformowany będzie przed przetargiem tylko jeden ze startujących. I tylko on będzie miał możliwość odpowiedniego dostosowania składanej oferty. Co prawda ministerstwo Rozwoju Regionalnego planuje modyfikację tego zapisu, tak, by wykonawcy mogli bez utraty wadium nie zgodzić się na zmienione warunki, jednak ostateczna wersja kontrowersyjnego artykułu nie jest jeszcze znana.
Zdaniem ubiegających się o zamówienie nowelizacja nie rozwiązuje jeszcze jednego bardzo poważnego problemu, związanego z „ustawianiem” przetargów.
Jest nim często występująca nieadekwatność warunków, jakie musi spełnić startujący z zakresem zamówienia. Przykładowo, na wykonanie robót o wartości rzędu miliona złotych wymaga się od oferenta obrotów za ostatnie trzy lata nie niższych niż 50 milionów rocznie.
Podobne zastrzeżenia dotyczyć mogą też ilości zatrudnionych osób, zdolności kredytowej przekraczającej znacznie wartość zamówienia, bądź doświadczenia specjalistycznego, niekoniecznego przy realizacji projektu a posiadanego, na przykład, tylko przez jedną firmę w kraju, pod którą „ustawiony” jest przetarg.
Zdarza się także, że nierealistyczne wymagania zawarte w specyfikacji mają na celu wyeliminowanie wszystkich potencjalnych wykonawców, by przetarg nie został rozstrzygnięty, co umożliwi w rezultacie ominięcie procedury i złożenie zamówienia z wolnej ręki.