Elektroniczny system ocen Adapt działa w większości europejskich oddziałów Amazona. Rejestruje każdą czynność wykonywaną przez pracownika i sprawdza, czy wyrobił narzuconą normę.
- Dla przykładu w ciągu godziny pracownik ma przyjąć i "przeprocesować" 300 produktów. Te liczby oczywiście różnią się w zależności od magazynu czy wielkości tych produktów, ale generalna zasada była taka, że ten system zawierał w sobie normy dotyczące przyjętych, zapakowanych czy wysłanych produktów, które pracownik musiał wyrobić - tłumaczy Grzegorz Cisoń, przewodniczący NSZZ "Solidarność" w Amazonie.
System monitorował też błędy jakościowe. Dochodziło np. do sytuacji, w których pracownik odkładał jakąś paczkę na półkę z kodem, a kolejny, który szedł tą samą alejką, ją przekładał. Według systemu ten, który był na miejscu pierwszy, popełniał błąd. Choć faktycznie wcale nie musiał go popełnić.
Czytaj też: "Biorą każdego niesikającego pod siebie". Pracownicy twierdzą, że w Amazonie liczą się tylko normy
Kilkukrotne niewyrobienie norm było, zgodnie z regulaminem pracy Amazona, podstawą do zwolnienia pracownika. Zdaniem związkowców narzucone im normy były jednak zbyt wysokie.
- Naszym zdaniem te normy były niemożliwe do spełnienia - mówi Grzegorz Cisoń. - Po pewnym czasie pracownicy albo odchodzili sami, bo nie dawali rady albo byli zwalniani.
W polskim Amazonie działają dwa związki zawodowe. Ich przedstawiciele w czwartek spotkali się z zarządem firmy. Ustalono, że od 8 października system zostanie zawieszony. - To przełom - mówią związkowcy.
- To był pierwszy raz, kiedy faktycznie zarząd usiadł z nami do negocjacji i przyjął pewne postulaty - mówi Grzegorz Cisoń. - Władze firmy zadeklarowały też, że od tej pory będą z nami negocjować różnego rodzaju premie i podwyżki. To jest coś, czego jeszcze nigdy nie było.
Inne zdanie na temat rozmów z pracownikami i polityki współpracy ze związkami mają przedstawiciele Amazona.
- Pracujemy nad ujednoliceniem naszych polityk w całej naszej sieci logistycznej i jesteśmy zaskoczeni, że informacje na ten temat pojawiły się dzisiaj - pisze w odpowiedzi na nasze pytania Marta Rzetelska z Amazon Polska. - Proces ten trwa już bowiem od dłuższego czasu. Podobnie jak większość firm wyznaczamy cele naszym pracownikom i aktywnie wspieramy osoby, które mogą mieć problemy z ich osiągnięciem, oferując im dedykowane szkolenia.
Zgodnie z porozumieniem system Adapt będzie zawieszony do końca stycznia. W tym czasie przedstawiciele związków, razem z przedstawicielami firmy, mają wypracować nowy, bardziej elastyczny system oceny pracy.
Oprócz zawieszenia systemu ocen, związkowcom udało się też wynegocjować zmiany w wysokości premii i sposobie ich przyznawania.
- Chodzi o premie frekwencyjne. Wymagania dotyczące obecności w pracy były bardzo restrykcyjne - tłumaczy Grzegorz Cisoń. - Od teraz np. urlop okolicznościowy z powodu śmierci członka rodziny nie będzie liczony jako nieobecność, która dyskwalifikuje pracownika z otrzymania tej premii.
Czytaj też: Amazon pod ostrzałem. Druzgocąca opinia biegłego
Wynegocjowane kwoty premii to, w zależności od lokalizacji, 1300 i 1200 złotych.
- Nie satysfakcjonuje nas w zakresie wysokości kwoty, lecz zdecydowaliśmy się zaakceptować ją pod warunkiem zawieszenia przez Amazon kontrowersyjnych zapisów dotyczących systemu ocen pracowniczych - piszą w komunikacie przedstawiciele Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza.
- Już 4 rok z rzędu oferujemy naszym pracownikom wspierającym nas podczas świątecznego szczytu sezonu dodatkowy bonus pieniężny. Jest to nasze standardowe działanie – a my tak jak zawsze skupiamy się nad tym, by te święta były niezwykle udane zarówno dla naszych klientów jak i osób u nas zatrudnionych. Roczne wynagrodzenie wszystkich naszych pracowników poziomu początkowego wzrośnie w stosunku do ubiegłego roku – jest to rezultat zarówno bonusu świątecznego jak i niedawno ogłoszonych podwyżek pensji - pisze w odpowiedzi na nasze pytania Marta Rzetelska z Amazon Polska.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl