Coraz więcej pracowników z dnia na dzień porzuca pracę, jak tylko pojawi się lepsza okazja na zarobek. Pracodawca dowiaduje się o tym dopiero wtedy, gdy pracownik nie pojawia się w pracy. Bez rozwiązania umowy pracę porzucają młodzi oraz pracownicy fizyczni.
Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", do porzucania pracy bez słowa zachęca sytuacja na rynku pracy. Pracownicy mają świadomość, że firmy mają niedobory kadrowe i bez skrupułów to wykorzystują.
- Porzucanie pracy zawsze się zdarzało, ale obecnie jest ono potęgowane poczuciem bezkarności, bo zapotrzebowanie na pracowników jest bardzo duże - mówi gazecie Grzegorz Orłowski, radca prawny z kancelarii Orłowski-Patulski-Walczak.
Stopa bezrobocia wynosi oficjalnie 6,1 proc., ale jest to wskaźnik dotyczący osób formalnie zarejestrowanych w urzędach pracy. W rzeczywistości zamiast bezrobocia częściej występują niedobory pracowników. W pierwszym kwartale nieobsadzonych etatów było aż 425 tysięcy. Według Eurostatu bezrobocie liczone metodą BAEL wynosi zaledwie 3,8 proc.
Statystyk porzucania pracy bez rozwiązania umowy nie prowadzi nikt, ale problem coraz częściej sygnalizują sami pracodawcy. Jak pisze gazeta, niektóre firmy przyjmują więcej pracowników, niż potrzebują, bo wiedzą, że wielu z nich któregoś dnia w pracy po prostu się nie zjawi.
Izabela Zawacka, radca prawny w kancelarii Wojewódka i Wspólnicy mówi "DGP", że problem dotyczy głównie pracowników fizycznych zatrudnionych przy produkcji, którzy porzucają pracę, jak tylko pojawi się lepsza oferta.
Z kolei Wioletta Żukowska-Czaplicka, ekspert Pracodawców RP, mówi, że wiele firm unika zatrudniania młodych osób, które nie czują się związane ustaleniami lub kontaktami z pracodawcą i uznają, że w każdej chwili mają prawo zmienić miejsce pracy.
Zdarza się, że właściciel np. firmy gastronomicznej dopiero na miejscu dowiaduje się, że pracownik postanowił nie pojawić się w pracy i klienci odbijają się od zamkniętych drzwi.
Jak wskazuje gazeta, prawo daje pracodawcom bardzo niewielką ochronę przed takim postępowaniem pracowników. Może wprawdzie uznać to za ciężkie naruszenie obowiązków pracownika, ale ten zawsze może usprawiedliwić swoją nieobecność.
Inną sprawą są problemy formalne pracodawców. Po porzuceniu pracy przez pracownika powinni dostarczyć mu świadectwo pracy, co najczęściej wiąże się z koniecznością dwukrotnego wysyłania wypowiedzenia lub dyscyplinarki, a następnie świadectwa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przezdziejesie.wp.pl