W ciągu roku z rynku zniknęło 51 tysięcy jednoosobowych firm. W czasach kryzysu mniej liczą się pieniądze, a bardziej bezpieczeństwo, jakie daje etat.
Duże firmy na razie nie wykonują gwałtownych ruchów kadrowych i jeżeli decydują się na ograniczenie zatrudnienia, robią to ostrożnie. Sami pracownicy z kolei nie kwapią się tak bardzo jak dawniej do zamiany etatu na działalność gospodarczą - pisze _ Dziennik Gazeta Prawna _. Wolą pracować za nieco mniejsze pieniądze, za to na umowie o pracę, która daje im poczucie bezpieczeństwa, a w razie zwolnienia gwarantuje odprawę lub przynajmniej okres wypowiedzenia.
Eksperci mówią, że dotyczy to przede wszystkim firm i instytucji z sektora publicznego. Przekonują, że malejąca liczba firm to także skutek tego, że rynek jest już nimi mocno nasycony, przez co prowadzenie własnego biznesu obciążone jest coraz większym ryzykiem niepowodzenia.
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| Etat czy samozatrudnienie? Pokazujemy plusy i minusy Własna działalność to zarobki wyższe nawet o kilkanaście tysięcy złotych niż na etacie. Jest jednak kilka "ale". | |
| "Trzeba pomóc małym firmom rodzinnym" To nie korporacje, a mniejsze firmy potrzebują pomocy w finansowaniu rozwoju - tak uważają Prezydent i bankowcy. | |
| Unia idzie na wojnę z biurokracją. Czyżby? Małe firmy będą odciążone z części biurokratycznych obowiązków związanych z rozliczaniem projektów współfinansowanych z funduszy UE. |
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.