"Możemy z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że plan zakładany na koniec 2019 roku niemal na pewno zostanie zrealizowany. 250 stacji Moya na koniec roku to rzecz praktycznie pewna. Z tego - również zgodnie z założeniami - co najmniej 50 obiektów będą stanowić stacje własne firmy" - podkreślił Pietrasina w rozmowie z ISBnews.
"Nie zamierzamy oddawać palmy pierwszeństwa na polskim rynku jeśli chodzi o tempo rozwoju sieci. Obecnie uruchamiamy około 40 nowych stacji Moya rocznie i postaramy się utrzymać tę dynamikę także w kolejnych latach. W planie na rok 2023, zakładającym minimum 350 stacji, ważnym elementem jest właśnie to słowo 'minimum'. Może się okazać, że w rzeczywistości na koniec 2023 roku liczba stacji Moya będzie wyższa niż 350 placówek" - zapowiedział.
Anwim zamierza też utrzymywać w kolejnych latach dotychczasowy podział między stacje własne i franczyzowe, w którym udział tych pierwszych będzie oscylował w granicach 20%.
"Jeśli chodzi o horyzont po roku 2023, to mogę powiedzieć jedynie, że na pewno będziemy się chcieli dalej rozwijać, ale na razie skupiamy się na tym co mamy do zrobienia w nadchodzących czterech latach, więc plany na kolejny okres nie zostały jeszcze sprecyzowane czy skwantyfikowane. Kiedy w 2014 roku planowaliśmy posiadać 250 stacji na koniec 2019 roku, nie myśleliśmy jeszcze co będzie w roku 2023. Dzisiaj jest podobnie" - powiedział Pietrasina.
Anwim od 2009 roku zarządza niezależną siecią stacji paliw pod marką Moya, która na koniec 2018 r. liczyła 202 placówki i była szóstą największą siecią stacji paliw w Polsce. Plan na 2019 rok zakłada powiększenie sieci do 250 placówek, a do 2023 r. - do 350 obiektów.
Piotr Apanowicz