Z Mazowsza (20%), Śląska (11,8%) i Małopolski (8,4%) pochodzi dwóch na pięciu bankrutujących konsumentów i posiadają oni połowę widocznych w BIK i BIG InfoMonitor zaległości osób ogłaszających upadłość, podano w komunikacie.
"Również uwzględniając relacje ogłaszanych upadłości do liczby mieszkańców danego województwa,rozwiązanie to najchętniej jest wykorzystywane na Mazowszu. Na kolejnych pozycjach, przy takim podejściu znajdują się jednak woj. kujawsko-pomorskie, świętokrzyskie, podkarpackie i podlaskie. Sytuacja może zaskakiwać, biorąc pod uwagę, że według naszych danych w Świętokrzyskiem, na Podkarpaciu i Podlasiu, odsetek osób opóźniających spłatę kredytów i bieżących rachunków jest niewysoki w porównaniu z resztą kraju" - powiedział prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak, cytowany w komunikacie.
Wśród decydujących się na upadłość niezmiennie utrzymuje się przewaga kobiet - ponad 55%. Inna prawidłowość to fakt, że blisko co czwarta osoba korzystająca z tego rozwiązania ma między 36 a 45 lat. Ale już rekordziści z milionowymi długami, których jest ponad dziewięćdziesięciu są nieco starsi, bo średnio mają ponad 47 lat.
"Widać również, że przybywa bankrutujących, którzy ukończyli 56 lat. O ile w pierwszym roku obowiązywania nowych zasad upadłości w 2015 r. było ich niecałe 32%, w minionym roku stanowili już prawie 39%" - dodał Grzelczak.
Długi osób, które w 2018 r. ogłosiły upadłość, widoczne w bazach BIK i BIG InfoMonitor, wyniosły 732,4 mln zł. 53 mln zł z tego stanowiły zobowiązania zgłoszone do Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, wśród których są m.in. kwoty wpisane przez firmy pożyczkowe, wyroki sądowe nakazujące zwrot długów, długi zgłoszone przez firmy windykacyjne, zaległe alimenty i długi wobec sądów. Większość, bo 679,4 mln zł to kredyty. 145 zeszłorocznych bankrutów miało na koncie wyłącznie kredyty mieszkaniowe o wartości 102,4 mln zł. 347 osób spłacało równolegle kredyty konsumpcyjne i mieszkaniowe na sumę 270,7 mln zł, ale najwięcej - 2 372 osób posiadało ponad 306 mln zł kredytów konsumpcyjnych, o przeciętnej wartości 81 826 zł, podano także.
"Systematycznie spada natomiast średnia kwota zaległości osób ogłaszających bankructwo. Jak wynika z danych BIK oraz BIG InfoMonitor, w zeszłym roku było to niecałe 142 tys. zł, czyli o 15,5 tys. zł mniej niż rok wcześniej i niemal 96 tys. zł mniej niż w 2015 r." - czytamy także.
Na tle długów rekordzistów to wyjątkowo niewiele. Zeszłoroczna rekordzistka, która ogłosiła upadłość w wieku 54 lat nie spłaciła kredytu o wartości 8,3 mln zł, kolejny rekordzista - mężczyzna, w momencie korzystania z procedury upadłości miał 48 lat i długi w bankach dochodzące do 5,3 mln zł. Oboje są mieszkańcami woj. mazowieckiego. Na kolejnej pozycji uplasował się 68-letni mężczyzna z Małopolski, nie spłacił co najmniej pięciu kredytów na sumę 4,3 mln zł, podano dalej.
W pierwszym roku obowiązywania zliberalizowanych przepisów, czyli w 2015 r. upadłość ogłosiło ponad 2,1 tys. osób, rok później już ponad dwa razy więcej (4,4 tys.), w 2017 r. niecałe 5,5 tys., a w minionym roku 6,55 tys. osób, czyli o 20 proc. więcej niż rok wcześniej i 50% więcej niż w 2017 r.
"Kwota długów osób bankrutujących, widoczna w bazach BIK i BIG InfoMonitor, to po czterech latach 2,46 mld zł. Nie ma wątpliwości, że na szali przesądzającej o upadłości 18 567 osób leży znacznie wyższa suma, bowiem ok. 30% w chwili ogłaszania upadłości nie miało na koncie żadnego kredytu, a 21% bankrutujących osób nie miało widocznych przeterminowanych długów w żadnej z wymienionych baz" - podsumowano w materiale.