Rosja wciąż wykorzystuje gaz jako narzędzie polityczne. Podsycając przez ostatnie dni niepewność związaną z uruchomieniem Nord Stream 1 po 10-dniowym okresie konserwacji gazociągu, teraz zapewnia, że gaz będzie płynął bez przeszkód.
Jak wyjaśnił rzecznik Nord Stream AG, w przypadku braku planowanego na czwartek wznowienia dostaw, spółka będąca operatorem gazociągu musiałaby "poinformować rynek w określony sposób". Do środy rano taki komunikat się nie ukazał – podkreśla dpa.
Wbrew wcześniejszym obawom, że Rosja "nie odkręci ponownie kurka z gazem", Putin osobiście poinformował o wznowieniu dostaw po zakończeniu konserwacji, ale zapowiedział dalsze zmniejszanie wolumenu dostaw od końca lipca, jeśli Rosja nie otrzyma z powrotem naprawionej turbiny w Kanadzie.
W takim przypadku dostawy gazu mają być ograniczone do 30 mln metrów sześciennych na dobę (rurociąg jest w stanie transportować ponad 167 mln metrów sześciennych na dobę).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od czerwca, przed przerwą konserwacyjną, Gazprom zmniejszył dostawy gazu rurociągiem Nord Stream 1 o 60 procent. Gazociąg ten odpowiada za ponad 30 proc. dostaw rosyjskiego gazu ziemnego do Unii Europejskiej.