W Niemczech trwa dyskusja dotycząca embarga na import rosyjskich surowców. W money.pl pisaliśmy wielokrotnie, że dziś nasi sąsiedzi są znacząco uzależnieni od rosyjskiego gazu i ropy naftowej. Dlatego ewentualne wstrzymanie dostaw ze Wschodu mogłoby doprowadzić do ostrej recesji w tym kraju.
"Powinniśmy zrobić to, co trochę nas zaboli, ale pomoże ofiarom"
Zdaniem Joachima Gaucka jest to cena, którą jego kraj powinien być gotowy zapłacić. Jak podkreślał w rozmowie z "RND vor Ort" i "Leipziger Volkszeitung", "dla wolności trzeba czasem zmarznąć".
Należę do tej części społeczeństwa, która mówi, że jeśli nie chcemy walczyć w obronie niewinnych ofiar, to powinniśmy przynajmniej zrobić to, co być może trochę nas zaboli, aby pomóc tym ludziom – powiedział były prezydent.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Zaznaczał, że mówi to z perspektywy osoby z pokolenia, które już przeżyło wojnę i okres powojenny, a więc i związane z nimi niedostatki. Podkreślał, że "od tego nie umiera się od razu". Dlatego zaapelował o wsparcie w większym stopniu Ukrainy.
– Niemcy mają szczególną skłonność do obaw, co czasami przejawia się w powściągliwości tam, gdzie nie wolno nam być powściągliwymi – stwierdził Joachim Gauck. – Kiedy ludzie padają ofiarą przemocy, nie możemy być powściągliwi i musimy szukać wszelkich sposobów, aby im pomóc – dodał.
Niemcy gotowe poprzeć embargo
Jak podawał w ostatnich dniach Bloomberg, rząd niemiecki jest gotowy zmienić zdanie i poprzeć embargo na rosyjską ropę. Według agencji Niemcy stawiają jednak w tej kwestii warunki. Chcą, aby ograniczanie dostaw następowało stopniowo.