Rosja wstrzymała od 1 stycznia dostawy ropy na Białoruś rurociągiem Przyjaźń - poinformował w piątek państwowy białoruski koncern Biełnaftachim.
Sytuacja jest poważna. Białoruskie rafinerie pracują już na najniższym możliwym poziomie technicznym. Wstrzymanie dostaw jest następstwem braku porozumienia władz w Mińsku i Moskwie w sprawie warunków kontraktu. Wstrzymanie na razie ma charakter tymczasowy. Negocjacje są w toku.
Rurociągiem Przyjaźń dostarczany jest także surowiec do Polski. Zdaniem ekspertów rafinerie w Płocku (PKN Orlen) i Gdańsku (Lotos) nie powinny na tym ucierpieć.
- Już wcześniej były sygnały o możliwym impasie w rozmowach między Rosją i Białorusią. Ciągle jednak były zapewnienia, że ropa do Polski i Niemiec będzie płynąć bez przeszkód. Mam nadzieję, że nie będzie żadnych perturbacji - komentuje sytuację Janusz Steinhoff, były minister gospodarki.
Również Jakub Bogucki, ekspert rynku paliw e-petrol.pl przyznaje, że nie spodziewa się znaczącego wpływu na polski rynek. Wskazuje, że białoruskie rafinerie w Mozyrzu i Nowopołocku będą mieć problem, ale tylko lokalnie. Dostawy do naszego kraju nie są zagrożone.
Czytaj więcej: Białoruś pogłębi współpracę gospodarczą z Rosją. Mają wspólnie stworzyć państwo związkowe
Janusz Steinhoff podkreśla, że gdyby wystąpiły problemy z dostawą surowca do Polski, byłby to sygnał o malejącej wiarygodności Rosji. Sugeruje, że obciążałoby to głównie dostawcę i oznaczało dla niego straty.
- Polska jest bezpieczna. Nawet gdyby Rosja wstrzymała dostawy, mamy możliwość pozyskiwania ropy z innych źródeł. Nie jesteśmy już uzależnieni od dobrej woli rosyjskich władz. Mamy choćby naftoport w Gdańsku - zauważa były minister.
Okazją do sprawdzenia naszej niezależności była sytuacja z zanieczyszczoną ropą, jaka płynęła w kwietniu z Rosji do Polski. Naftoport, należący do grupy PERN, w tym czasie pracował na maksymalnych obrotach. Firma odebrała z morza dwukrotnie więcej ropy naftowej niż zwykle. W sumie w pierwszym półroczu 2019 roku spółka przyjęła 8,3 mln ton ropy naftowej, czyli blisko 30 proc. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku, który pod względem wielkości przeładunków był dotąd rekordowy w historii Naftoportu.
PERN, a więc instytucja, która zarządza siecią rurociągów naftowych w Polsce, informuje, że do tej pory surowiec jest dostarczany do Polski zgodnie z harmonogramem i bez zakłóceń.
Rurociąg Przyjaźń jest największym na świecie system rurociągów, łączący Syberię i Europę Środkową. W skład systemu wchodzi między innymi około 9 tys. kilometrów rurociągów, które w ciągu każdego roku transportują około 66 mln ton ropy naftowej.
Operatorem rurociągu w Rosji i tak zwanej bliskiej zagranicy jest Transnieft, na Słowacji - Transpetrol, w Czechach - MERO ČR, w Polsce - PERN.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl