Europejskie ceny gazu ziemnego poszybowały w górę, gdy pracownicy dwóch kluczowych zakładów Chevron Corp. w Australii rozpoczęli w piątek częściowy strajk po fiasku rozmów z zarządem - wskazuje Bloomberg.
Benchmarkowe holenderskie kontrakty terminowe wzrosły aż o 11 proc. do 36,20 euro za megawatogodzinę.
Wzrosty były widoczne już w czwartek. Około godz. 18.00 gaz ziemny w holenderskim hubie TTF w kontraktach na październik zdrożał o 6,98 proc., do 33,245 euro za MWh, a w kontraktach na listopad o 3,24 proc., do 43,71 euro za MWh.
Tp wciąż jeszcze daleko do rekordu z początku inwazji rosyjskiej na Ukrainę, kiedy 24 lutego 2022 r., notowania gazu na TTF przekraczały 128 euro za MWh oraz szczytów z sierpnia 2022 r., kiedy ceny gazu sięgały 350 euro za MWh. Mimo tego strajk w głównych australijskich zakładach LNG może wywołać lawinę w związku z obawami o globalne dostawy surowca.
Krucha równowaga
Australia bowiem to główny producent tego surowca, dlatego przerwy w dostawach mogą zachwiać kruchą równowagą na rynkach.
Zakłady Chevron Corp. i Woodside Energy Group, odpowiadają za ponad 10 proc. światowych dostaw LNG.
Kryzys może odbić się na Polsce
Póki co Polska nie musi obawiać się barku dostępu do LNG. Opieramy bowiem swój import o USA i Katar, ściągamy także mniejsze wolumeny z Norwegii. Część dostaw pokrywa również gazociąg Baltic Pipe oraz własne wydobycie.
Dużo poważniejszym zagrożeniem jest wzrost cen gazu na rynku europejskim, o czym mówił money.pl Jakub Wiech, redaktor naczelny serwisu Energetyka24.com już w połowie sierpnia.
– Gdyby znów doszło do skoku cen, takiego jak latem ubiegłego roku, to przełoży się to na gorszą kondycję europejskiego przemysłu i wyższe ceny energii elektrycznej w UE i w Polsce – przewidywał.
Przypominał również, że rozwiązanie problemów związanych ze wzrostem cen zostało okupione ogromnym kosztem, co odczuwamy do dziś.