Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Jacek Frączyk
|
aktualizacja

Facebook, Google i Twitter oskarżone o cenzurę. Senatorzy zaczęli przesłuchanie

0
Podziel się:

Senatorzy Republikanów chcą wszczęcia postępowania antymonopolowego przeciw trzem gigantom internetu. Oskarżają ich o wpływanie na wybory poprzez cenzurowanie treści konserwatywnych.

Niejasne reguły cenzurowania treści - o to oskarża się serwisu społecznościowe
Niejasne reguły cenzurowania treści - o to oskarża się serwisu społecznościowe (flickr.com, Christopher)

Grupa senatorów republikańskich oficjalnie wystąpiła przeciw praktykom należącego do Alphabetu Google'a, do Facebooka i Twittera. Sugerują postępowanie antytrustowe. Chodzi o cenzurowanie treści politycznych - podaje Reuters.

- Jeśli mamy spółki technologiczne, z siłą monopolu cenzurujące wypowiedzi polityczne, to uważam, że to rodzi prawdziwe wątpliwości odnośnie monopolizacji - powiedział senator Ted Cruz na przesłuchaniu przed senacką podkomisją prawa.

Republikanie nie zamierzają ustępować w swojej trwającej już rok kampanii przeciwko firmom technologicznym. W ubiegłym miesiącu prezydent USA Donald Trump ponownie oskarżył firmy prowadzące media społecznościowe o faworyzowanie demokratycznych przeciwników.

Zobacz też: Trzy tysiące skarg na naruszenie ochrony danych osobowych

Senatorzy chcą, by Kongres usunął ochronę zgodnie z ustawą o komunikacji i przyzwoitości, która zapewnia platformom internetowym szeroką autonomię odnośnie decydowania, co mogą publikować użytkownicy. Senator Josh Hawley wskazał, że nie ma przejrzystości w tym, jak spółki podejmują decyzje o usuwaniu treści, czy blokowaniu kont.

Senator Mazie Hirono, czołowy Demokrata w panelu, powiedział, że republikańskie roszczenia opierają się na „niczym więcej niż mieszaninie niepotwierdzonych dowodów ... i braku zrozumienia algorytmów firm i praktyk moderowania treści”.

Akcję senatorów wsparła jednak też jednak z kandydatek Demokratów na stanowisko prezydenta, Elisabeth Warren. W ubiegłym miesiącu Facebook usunął jej reklamy w kampanii. - Chcę, by media społecznościowe były forum, które nie jest zdominowane przez pojedynczego cenzora - powiedziała.

Na przesłuchaniu wystąpił przedstawiciel Twittera, Carlos Monje, zaprzeczający, jakoby spółka używała politycznego punktu widzenia do ograniczania treści, czy kierowała się członkostwem w partiach politycznych w swoich zasadach.
Dyrektor Facebooka ds. polityki publicznej Neil Potts również zaprzeczył tezie, że spółka wspiera jedną stronę polityczną kosztem drugiej i nie tłumi konserwatywnych treści.

Nie zjawił się przedstawiciel Google'a. W pisemnym oświadczeniu przedłożonym komisji poinformował, że pracuje nad tym, by potwierdzić, że ich produkty "służą użytkownikom wszystkich punktów widzenia i pozostają neutralne politycznie”. Przyznał jednocześnie, że „czasami jego systemy moderacji treści popełniają błędy”.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)