"Jest to już kolejna, po turystycznej, branża, której przedstawiciele zdecydowali się dochodzić swoich praw na ścieżce prawnej. Przedsiębiorcy, zrzeszeni w nieformalnej grupie małych i średnich firm reprezentującej organizatorów imprez, właścicieli obiektów rekreacyjnych, sal zabaw oraz parków rozrywki, podkreślają, że ich sytuacja jest dramatyczna, bowiem nie tylko nie otrzymują systemowej pomocy ze strony rządu, ale również przez niekonsekwentną i wprowadzającą w błąd politykę informacyjną władz, są dyskryminowani i nadal, mimo zniesienia obostrzeń, pozbawieni są możliwości zarobkowania" - czytamy w komunikacie.
Przedsiębiorcy domagają się zauważenia ich problemów i dramatycznej sytuacji, w której się znaleźli, a także odpowiedzialności Skarbu Państwa za wynikłą sytuację. Skarb Państwa reprezentowany jest w tej sprawie przez ministra zdrowia i Radę Ministrów, które wydały niezgodne z prawem rozporządzenia oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji i Radę Ministrów, którzy są odpowiedzialni
za zaniechanie wprowadzenia stanu nadzwyczajnego - stanu klęski żywiołowej. Zdaniem przedsiębiorców, przepisy kodeksu cywilnego uprawniają ich do dochodzenia naprawienia szkody rzeczywistej, jak i utraconych korzyści, podkreślono.
Przedsiębiorcy wskazują, że mimo iż formalnie ich działalność została przywrócona 6 czerwca, a ich powrót do funkcjonowania wiązał się z wykonaniem szeregu inwestycji mających na celu podniesienie standardów bezpieczeństwa sanitarnego w ich obiektach, rząd wciąż nie informuje oficjalnie o tym, że ich działalność jest wznowiona. Informacji takich brak zarówno na stronach Ministerstwa Zdrowia, jak i GIS.
"Odnotowujemy spadek odwiedzin o 75-80%. Uważamy, że wpływ na to ma w dużym stopniu niespójna polityka informacyjna rządu, która prowadzi do tego, że mimo zniesionych obostrzeń oraz pełnego dostosowania do wymaganych wytycznych nasze przedsiębiorstwa nie są postrzegane jako miejsca bezpieczne. Co więcej, wielu klientów śledząc wytyczne władz, może odnieść mylne wrażenie, że nasze obiekty są wciąż zamknięte. Postulujemy o zmianę polityki informacyjnej i przekazu społecznego ze strony rządu - jako podmioty pełniące funkcje rekreacyjne dla dzieci chcemy być wymienieni na stronach ministerstwa, gdzie publikowane są wytyczne korzystania z usług i obiektów w kategorii sport i rekreacja" - powiedział dyrektor Centrum Zabaw Rodzinnych Family Park w Bydgoszczy Szymon Paprocki, cytowany w materiale.
Przedsiębiorcy deklarują, że przedstawiciele branży przedstawili Ministerstwu Rozwoju swoje postulaty, jednak nie otrzymali żadnych propozycji pomocy i konkretnych rozwiązań, a jedynie sugestię przebranżowienia się. Postulaty dotyczą m.in. dopłaty do wynagrodzeń pracowników przez PUP przez okres 12 miesięcy oraz zwolnienie z ZUS na okres 12 miesięcy bez względu na rodzaj stosunku pracy, umożliwienia zaciągnięcia bezzwrotnych pożyczek z gwarancją Skarbu Państwa pod warunkiem zachowania zatrudnienia, dopłaty do odsetek kredytów lub leasingów, umorzenia podatków od nieruchomości czy negocjacji z bankami dotyczących odblokowania PKD 93.29.Z przy zaciąganiu kredytów, wskazano również.
Pokrzywdzeni przedsiębiorcy z branży turystycznej nie otrzymali od Ministra Zdrowia, Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji ani Rady Ministrów stanowiska odnośnie do wezwania do zapłaty odszkodowania na łączna kwotę ok. 141 mln zł za szkody wywołane zakazami i ograniczeniami wprowadzonymi w związku z epidemią COVID-19 przy jednoczesnym zaniechaniu wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, mimo, że wezwanie zostało złożone ponad cztery tygodnie temu, podano także.
"Każdego dnia zgłaszają się do nas nowi przedsiębiorcy działający w ramach szeroko rozumianej branży turystycznej, których sytuacja zmusza do wystąpienia z żądaniem rekompensaty poniesionych szkód do Skarbu Państwa. Mimo że kilka dni temu został uchwalony bon turystyczny, to w przyjętej formie nie stanowi pomocy dla branży turystycznej, jest to kolejny projekt socjalny skierowany na pozyskanie przychylności wyborców. Z bonu mogą teoretycznie skorzystać hotele i organizatorzy wypoczynku dzieci i młodzieży, ci jednak stanowią ułamek branży. Znakomita większość z nas znajduje się w sytuacji dramatycznej i trudno nam już liczyć na to, że sytuacja w tym roku się poprawi" - podsumowała prezes Turystycznej Organizacji Otwartej Alina Dybaś.