InPost obsłużył niemal 200 mln paczek. Pandemia mocno nakręciła biznes
W całym kraju jest już 14 tys. paczkomatów InPostu. Firma pochwaliła się, że w pół roku obsłużyła 199 mln przesyłek. Z każdej miała niecałą złotówkę czystego zysku. Prezes Rafał Brzoska przyznaje, że spodziewa się restrykcji w związku z czwartą falą COVID, a to będzie nakręcać biznes.
Założony w 1999 roku przez Rafała Brzoskę InPost może się pochwalić rosnącymi zyskami. Kilkanaście tysięcy paczkomatów przyniosło w drugim kwartale 90 mln zł zysku netto. Bilans pierwszego półrocza 2021 to 188 mln zł.
To oznacza wyraźną poprawę w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku, w którym InPost zarobił na czysto niecałe 115 mln zł. Taki progres był możliwy m.in. dzięki rosnącym przychodom z obsługi przesyłek. Wzrosły w rok z 1,07 mld zł do 1,65 mld zł.
- W drugim kwartale nadal zwiększaliśmy skalę naszego biznesu. Przyspieszyliśmy tempo rozmieszczania paczkomatów zarówno w Polsce, jak i w Wielkiej Brytanii. Niedawno postawiliśmy w Polsce paczkomat nr 14000 oraz przekroczyliśmy liczbę 2000 paczkomatów w Wielkiej Brytanii - wylicza prezes Rafał Brzoska.
Najwyższa inflacja od 20 lat. Niepokoi wzrost ceny żywności. „Jeśli to się nie zatrzyma, to może być kiepsko”
Dla InPostu motorem napędowym była pandemia, która zdecydowanie ożywiła handel w internecie. A z popularnych paczkomatów korzysta wielu klientów.
- Zakładamy, że niepewność związana z COVID-19 w krótszym okresie nadal się utrzyma, jednak jestem pewny, że przyspieszona cyfryzacja ma charakter strukturalny i będzie napędzać rozwój e-commerce, przy większym nacisku na zrównoważony rozwój, co trwale zmieni preferencje konsumentów - komentuje sytuację Brzoska.
Czytaj więcej: Prezes NBP chciał dobrze. Wyszło na niekorzyść złotego
Skalę ożywienia w e-commerce widać choćby po liczbie obsłużonych paczek. InPost w pierwszej połowie 2021 roku może się pochwalić liczbą 199 mln, co oznacza wzrost o ponad 50 proc. w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku.
"Wolumen paczek obsłużonych na rynkach zagranicznych wzrósł o 314 proc. do 2,9 mln paczek, dzięki zwiększeniu liczby paczkomatów w Wielkiej Brytanii o 110 proc. oraz pojemności skrytek o 115 proc." - czytamy w komunikacie.
Cele i prognozy
InPost podtrzymuje swoje cele, które zakładają osiągnięcie 3,7-3,85 mld zł przychodów z działalności paczkomatowej. Firma chce też dojść na koniec roku do liczby 18250-19000 paczkomatów. Zamierza w całym roku obsłużyć 455-485 mln przesyłek.
Tylko w Polsce paczkomatów ma być w tym roku 15,5-16 tys. W tym celu InPost zamierza zainwestować 740-780 mln zł.
InPost ocenia, że tempo rozwoju całego rynku e-commerce w Polsce może wynieść między 15-20 proc. w 2021 roku w zależności od ewentualnych restrykcji związanych z czwartą falą pandemii.
- Osobiście takich się spodziewam. Natomiast w jakiej skali i jaki wpływ, czy będą porównywalne z pierwszym kwartałem, co oczywiście znacząco może przyspieszyć tę adopcję, to czas pokaże - przyznał Brzoska podczas konferencji prasowej.
- Jeden element się absolutnie nie zmienia: długoterminowo idziemy w kierunku bardzo mocnej konwersji rynku retailowego w stronę e-commerce i raczej tego trendu nic nie zatrzyma - przekonuje król paczkomatów.
Zastanawia się jedynie nad tempem i skalą dojścia do zakładanego przez niego planu 50:50 fizycznej sprzedaży i sprzedaży online.
- Czy to kwestia 3, 5 czy 7 lat? To kwestia drugorzędna, ale to się na pewno wydarzy - podkreśla Brzoska.