Obecnie cena miedzi w Stanach Zjednoczonych porusza się w okolicach 3,5 USD za funt, czyli znajduje się na najwyższych poziomach od marca 2013 roku. Analogiczna sytuacja ma miejsce na wykresie cen miedzi na LME.
Zwyżka notowań miedzi w ostatnim czasie to w dużym stopniu efekt rynkowego optymizmu powiązanego z nadziejami na szybkie wprowadzenie szczepionki na globalny rynek i powstrzymanie rozwoju pandemii. Powrót światowego sektora przemysłowego do odbudowy, po tegorocznym nieprzewidywalnym ciosie wywołanym koronawirusem, dawałby szanse na wyraźne zwiększenie popytu na miedź, zwłaszcza w gospodarkach zachodnich.
Oczywiście wsparciem dla notowań miedzi pozostają Chiny, czyli kraj, który w XXI wieku jest największym konsumentem miedzi na świecie i kluczowym importerem tego surowca. Chiny nie zawodziły w ostatnich miesiącach w kwestii popytu na miedź, a ostatnie dobre dane makro z tej gospodarki rozbudziły oczekiwania kontynuacji stabilnych zakupów miedzi ze strony Chin. Poza tym, wzrostom cen miedzi może sprzyjać ograniczenie aktywności kopalń w ostatnim czasie.
O ile fundamenty rynkowe sprzyjają zwyżkom cen miedzi w długoterminowej perspektywie, to więcej wątpliwości budzą najbliższe tygodnie. Wynika to z faktu, że rynek miedzi jest mocno rozgrzany i przyciągał w ostatnich tygodniach zwłaszcza inwestorów finansowych, a to czyni go podatnym na korektę.
Paweł Grubiak - prezes zarządu, doradca inwestycyjny w Superfund TFI