Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Przemysław Ciszak
Przemysław Ciszak
|
aktualizacja

Anomalie na stacjach. "Nie da się dłużej tego utrzymać"

850
Podziel się:

Ceny ropy naftowej są najwyższe od wielu miesięcy, ceny gotowego paliwa - głównie diesla - na europejskim rynku również poszły w górę, a złoty osłabił się wobec dolara. Mimo wszelkich przesłanek rynkowych na polskich stacjach ceny lecą w dół. Skąd te anomalie?

Anomalie na stacjach. "Nie da się dłużej tego utrzymać"
Po połączeniu z Lotosem, udział Orlenu w krajowym rynku paliw (hurtowym i detalicznym) wynosi 65 proc. Na zdjęciu prezes PKN Orlen Daniel Obajtek (East News, Jacek Dominski/REPORTER)

Jeszcze w ubiegłym tygodniu średnia cena popularnej 95-tki na stacjach paliw w Polsce wynosiła 6,6 zł za litr. Za litr benzyny Pb 98 trzeba było płacić 7,19 zł, a za litr oleju napędowego - 6,43 zł. Nowy tydzień przyniósł kolejną anomalię na polskim rynku.

Ceny paliw na stacjach w Polsce wciąż spadają. Początek tygodnia dał potwierdzenie naszych prognoz. Po tym tygodniu możemy spodziewać się, że spadniemy na koniec tabeli wśród krajów UE z najniższą ceną oleju napędowego - ocenia w rozmowie z money.pl Urszula Cieślak, ekspertka BM Reflex.
wykres dla: oil.fx

Wszelkie rynkowe przesłanki powinny wskazywać na wzrost cen. Tymczasem, mimo że ceny ropy naftowej są najwyższe od wielu miesięcy (ponad 90 dol. za baryłkę), gotowe paliwa na europejskim rynku poszły w górę, a złoty osłabił się wobec dolara, ceny na stacjach spadają. O co chodzi?

Jak szacuje e-petrol, w tym tygodniu cena Pb 95 będzie oscylowała między 6,51 a 6,62 zł za litr, Pb 98 7,11-7,22, a oleju napędowego 6,33-6,45 zł. Ostatnie, publikowane co czwartek dane Komisji Europejskiej wskazują, że Polska ma jedne z najniższych cen w Europie. Tylko w Rumunii, Bułgarii i na Malcie cena Pb 95 jest niższa. Olej napędowy z kolei taniej tankują tylko kierowcy w Bułgarii i na Malcie.

Eksperci nie mają wątpliwości, czym podyktowana jest ta sytuacja.

Wyższe ceny u naszych sąsiadów odzwierciedlają realny koszt zakupów paliw w portach ARA. W Polsce mimo wysokich cen ropy i paliw gotowych oraz słabnącego złotego trend jest przeciwny. Wynika to z polityki naszych koncernów, które trzymają ceny - wyjaśnia Urszula Cieślak.

Dla przykładu, na stacjach Orlenu w Budapeszcie ceny wahają się (w zależności od lokalizacji) między 640 forintów a 693 forinty za litr - wynika z danych z 6 września udostępnionych nam przez platformę holtankoljak.hu. To (według kursu NBP z 11 września) równowartość 7,75-8,40 zł/l.

Mało tego, jak zaznacza Cieślak, przez kolejne tygodnie nie powinniśmy spodziewać się "uwolnienia" cen paliw w Polsce. - Ostatnia konferencja prezesa NBP Adama Glapińskiego, zapowiadająca obniżenie inflacji nawet o 1,5 pkt. proc., wskazuje, że presja na niskie ceny paliw się utrzyma. Nie da się bowiem tego zrobić bez niższych cen transportu, usług, a więc i paliw - dodaje ekspertka.

Podobnego zdania jest również Dawid Czopek, zarządzający w Polaris FIZ, ekspert rynku paliwowego. - Orlen, który kontroluje 65 proc. rynku paliw w Polsce, nie będzie straszyć Polaków cenami. Stąd rozdźwięk z sytuacją rynkową - argumentuje w rozmowie z money.pl.

Dorota Sierakowska, analityk rynków surowcowych w DM BOŚ zwraca uwagę również na cenę ropy naftowej, która - choć bezpośrednio nie przekłada się na cenę paliw - to jest papierkiem lakmusowym sytuacji na rynkach. "Notowania ropy pozostają blisko tegorocznych maksimów i jednocześnie najwyższych poziomów od listopada ubiegłego roku" - wskazała w komentarzu.

- Rosja uzgodniła cięcia z Arabią Saudyjską, w efekcie czego cena wystrzeliła w okolice 90 dol. za baryłkę. Rodzi się więc pytanie, skąd ten Orlen ma mieć tańszą ropę - zauważa Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych.

Bezpośrednie znaczenie mają za to notowania na giełdzie towarowej w Amsterdamie, Rotterdamie i Antwerpii (tzw. porty ARA). Tam kontrakty terminowe na olej napędowy na wrzesień skoczyły o ponad 10 proc. w ujęciu miesięcznym. - Cena gotowych paliw, w tym najważniejszego - diesla, wzrosła. Za nimi skoczyły ceny w Europie. W Polsce mamy natomiast zjawisko odwrotne, co potwierdza, że nasze ceny nie są związane z tym, co się dzieje na świecie - dodaje Czopek.

Pytany przez money.pl o tę sytuację Orlen, zaznacza, że nie jest jedynym podmiotem działającym na rynku paliw w Polsce i, że "istotny wpływ na sytuację na rynku paliwowym w Polsce mają działania innych przedsiębiorców". Koncern przyznaje jednak, że "dba o to, aby oferta na stacjach koncernu była możliwie najatrakcyjniejsza, również pod względem cenowym".

Scenariusz węgierski?

O tym, że ceny paliw ze względów politycznych nie ulegną znaczącemu wzrostowi przed wyborami, przekonany jest również Janusz Steinhoff. Były minister gospodarki, a obecnie ekspert BCC ds. energetyki w rozmowie z money.pl, argumentował, że skoro Orlen i Saudi Aramco mają 90 proc. rynku hurtowego, to wiadomo, że ceny paliw w Polsce są wypadkową decyzji politycznych, a nie rynkowych.

Zwrócił jednak uwagę na zagrożenie, jakie niesie za sobą sztuczne blokowanie cen na niskim poziomie. Jak przekonywał, weszliśmy na ścieżkę wytyczoną przez Węgry. Przypomnijmy, że premier Viktor Orban oficjalnie zamroził ceny paliw na stacjach na tak długo, że ostatecznie go zabrakło. Kiedy w końcu ceny uwolniono, doprowadziło to do kryzysu gospodarczego i wywindowania inflacji do najwyższych poziomów na Starym Kontynencie.

Rośnie nierównowaga. Cena jest znacząco niższa, a mamy otwarte granice. Mogą do nas przyjechać Słowacy, Czesi, czy Niemcy. Jeśli popyt znacząco wzrośnie, mogą pojawić się gdzieś niedobory - przekonywał Steinhoff.

Efekty wzmożonego popytu już widać. Jak wynika z najnowszych danych Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (POPHiD), konsumpcja paliw (benzyn, oleju napędowego i LPG) wzrosła rok do roku o 1 proc. Jak podkreśla Dawid Czopek, ponieważ zapotrzebowanie na paliwa pokrywa w około 2/3 krajowa produkcja, to wciąż pozostałą 1/3 trzeba pokrywać importem. Problem w tym, że kupując paliwa u pośrednika z rynku zewnętrznego w hurcie, trzeba zapłacić więcej niż na stacjach w detalu.

- To prowadzi do sytuacji, w której paliwo jest wykupywane przez tych przedsiębiorców, którzy nie mają podpisanych umów z Orlenem. Zapewne stąd też na niektórych stacjach zawisły kartki o "zepsutych" dystrybutorach - sugeruje ekspert. - Nikt za rękę nikogo nie złapie, ale nietrudno jest połączyć fakty - zaznacza.

Orlen w przesłanej nam odpowiedzi przekonuje, że na bieżąco realizuje dostawy i w Polsce paliwa nie zabraknie.

- W rafinerii i na bazach członkowie POPiHN mają wysokie zapasy benzyn i oleju napędowego - uspokaja nas również dr Leszek Wiwiała, prezes POPHiD.

Takie "cuda" tylko do połowy października

Zdaniem Dawida Czopka Polsce raczej nie grozi scenariusz węgierski, ale to głównie dlatego, że to "ciche zamrożenie cen" nie potrwa długo.

Nie może, bo faktycznie skończyłoby się dużym brakami. W dłuższym terminie polityka ta się wyczerpie i wrócimy do rynkowych cen. A to oznacza, że jeśli nic się nie zmieni, to będziemy tankować po 7 zł - zaznacza.

Kiedy miałoby to nastąpić? - Nie mam złudzeń, że tą granicą jest połowa października. Po wyborach ceny zaczną rosnąć - dodał.

- Czy wynik wyborczy zmieni politykę koncernów? To już pytanie do samych koncernów. Z punktu widzenia kierowców obecna sytuacja jest korzystna - podsumowuje Urszula Cieślak.

Przemysław Ciszak, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(850)
WYRÓŻNIONE
Dziki
rok temu
Jakim głupim narodem się staliśmy. Smutne to ale prawdziwe
Normalny
rok temu
Byle do wyborów. Potem inflacja wywali w kosmos. Ale co tam. Ważne aby dalej trwać przy korycie.
Obajtek spoko...
rok temu
twoje akta niebawem wrócą do sądu gdzie ich miejsce.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (850)
Pyu
rok temu
Tanie to 4 zł tak jak w krajach normalnych.
Tdk
rok temu
Nakradli przez ostatni rok sztucznie zawyżonymi cenami, to teraz mają z czego obniżać
vector
rok temu
Właśnie też zastanawiałem się dla czego na Orlenie ceny idą w dół w brew światowym rynkom . Teraz jestem pewien że chodzi o wybory . Tanie paliwo, niska inflacja , można się chwalić że polska to zielona wyspa. Natomiast nawet jeśli spadnie poniżej 6 zł to cena jest za wysoka w stosunku do cen na rynkach giełdowych . Bo np. W Rosji i na Białorusi przy tych samych cenach na giełdach sriatowych paliwo kosztuje ok 3 zł !!! Z kąd taka cena gotowego paliwa , przecież też przy produkcji i sprzedaży wszyscy muszą zarobić . Ja myślę że to jednak cała Europa chce wyciągnąć resztę oszczędności od swoich obywateli ... Nawet w USA poliwo ok 4 zł a inflacja niska 3,7 procenta ,a nie jak morawiecki mówił że podobna jak w Polsce ok 17%🙂. Tak że nie ma się co cieszyć , bo ceny paliw takie tylko do wyborów, a poźniej się zgoni na opozycję jak wygra . A jak wygra PiS to że na światowych rynkach rośnie .
Aaaa
rok temu
Przyjmując ze szary Niemiec zarabia 3500€ u nas 3500 to czemu u nich jest poniżej 2 u nas 6 rządy PiS A miało być tak pięknie ale to i tak wina tuska
Paweł
rok temu
Brawo PIS
...
Następna strona