Koncern zmienił przewidywany wzrost sprzedaży z poziomu 3-5 proc. do zaledwie 0,5-1,5 proc. W trzecim kwartale 2024 roku sprzedaż porównywalna utrzymała się na stabilnym poziomie, podczas gdy analitycy spodziewali się wzrostu o 2,1 proc.
Chiny kluczowym problemem
Dyrektor generalny Roy Jakobs przyznał w rozmowie z dziennikarzami CNBC, że firma musi dostosować się do nowej dynamiki wzrostu w Chinach. Spadek popytu w tym kraju dotknął zarówno segment szpitalny, jak i konsumencki. Jakobs wskazał na dwa główne czynniki: słabnące zaufanie konsumentów oraz wpływ działań antykorupcyjnych w sektorze ochrony zdrowia.
Szef Philipsa podkreślił jednak, że Chiny pozostają strategicznym rynkiem dla firmy. W jego ocenie obecne problemy mają charakter przejściowy, a pytaniem nie jest czy, ale kiedy nastąpi poprawa sytuacji na tym rynku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Reakcja rynków europejskich
Problemy Philipsa zbiegły się z szerszymi wahaniami na europejskich parkietach. Indeks Stoxx 600 stracił 0,17 proc. w południe czasu londyńskiego. Sektor mediów oraz materiałów budowlanych zyskał prawie 1 proc., podczas gdy akcje spółek naftowych i gazowych spadły o około 2 proc.
Na głównych giełdach europejskich dominowały spadki. Niemiecki DAX stracił 0,31 proc., brytyjski FTSE 100 obniżył się o 0,48 proc., a włoski FTSE MIB spadł o 0,19 proc. Jedynie hiszpański IBEX 35 zdołał utrzymać się nad kreską z minimalnym wzrostem o 0,04 proc.
Polska giełda w poniedziałek nie reagowała tak gwałtownie. Spośród spółek notowanych na WIG20 przecena nie przekroczyła ok. 2 proc.