"W pewnym zakresie korzystamy z zanieczyszczonej ropy z rurociągu Przyjaźń, w jakim jest to bezpieczne dla naszych instalacji" - powiedział Obajtek dziennikarzom we Włocławku.
"Musimy dbać o interes Orlenu i bezpieczeństwo energetyczne. Mocno postawiliśmy swoje warunki. Najważniejsze jest ustalenie podziału zanieczyszczonej ropy, stopnia jej zainfekowania, odpowiedzialności w tym zakresie, a także praw odszkodowawczych" - dodał.
"Rozmawiamy z pozostałymi rafineriami oraz ze stroną rosyjską, nie mam wątpliwości, że dogadamy się i podpiszemy porozumienie, a następnie będziemy szacować koszty" - powiedział również Obajtek.
Szef Orlenu nie chciał szacować terminu, w którym tłoczenie surowca rurociągiem Przyjaźń zostanie wznowione. "Ta ropa mogłaby popłynąć bardzo szybko, ale musimy dbać o nasze bezpieczeństwo" - zaznaczył.
W czwartek w Warszawie odbędzie sie spotkanie wszystkich stron zainteresowanych problemem zanieczyszczonej ropy w "Przyjaźni".
PERN, w celu ochrony polskiego systemu przesyłowego i instalacji rafineryjnych, 24 kwietnia wstrzymał odbiór dostaw zanieczyszczonej ropy dostarczanej dla klientów PERN z białoruskiego sytemu przesyłowego do bazy w Adamowie. Spółka podjęła taką decyzję na prośbę klientów, dla których świadczy usługę transportu rurociągowego zakupionej przez nich ropy.