Zgodnie z oczekiwaniami wczorajsze posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej nie przyniosło jakichkolwiek rozstrzygnięć, a stopy procentowe pozostały na niezmienionym od czterech lat poziomie. Analogicznie ton wypowiedzi prezesa i pozostałych członków Rady nie odbiegał znacząco od poprzednich. Wprawdzie decydenci mają świadomość osłabiającej się globalnej gospodarki, jednak nie widzą oni znacznego ryzyka, które mogłoby powstrzymać Polskę od kontynuacji nazwanego przez prezesa Glapińskiego ,,cudu gospodarczego". Tym samym niemal pewne jest pozostawienie stóp procentowych na niezmienionym poziomie w roku bieżącym, a z dużym prawdopodobieństwem, również i przyszłym.
Jako potwierdzenie owego ,,cudu" mogą być interpretowane najnowsze prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego, zgodnie z którymi zadłużenie Polski względem PKB spadnie zdecydowanie bardziej, niż wskazywały wcześniejsze szacunki oraz dość optymistyczne prognozy polskiego rządu.
Zarówno jedna, jak i druga informacja nie wpłynęła znacząco na wycenę złotego, co nie oznacza jednak, że nie mają one żadnego znaczenia. Inwestorzy instytucjonalni biorą w swoich kalkulacjach pod uwagę cały koszyk walut rynków wschodzących, a tego typu pozytywne dane oraz prognozy mogą zmieniać procentowy udział w tym koszyku polskiej waluty. Tym samym, w przypadku szturmu na waluty rynków rozwijających się, złoty może być faworyzowany.
Obecnie jednak kluczowe jest zachowanie głównej pary, która w ostatnich dniach przybrała niekorzystny dla złotego kierunek - EUR/USD od poniedziałku znajduje się pod presją podaży i w tym czasie para zniżkowała niemal 0,8%. Pozycje inwestorów przeprowadzających transakcje na rynku Forex za pośrednictwem platformy transakcyjnej CMC Markets wskazują wprawdzie, że mają oni oczekiwania wzrostowe (79% wartości stanowią pozycje długie), co może wynikać z bliskości okrągłego poziomu wsparcia 1,3500, jednak nie stoją za tym żadne czynniki fundamentalne. Ostatnie dane ze strefy euro nie napawają optymizmem - dzisiejszy, poranny odczyt dotyczący produkcji przemysłowej w Niemczech okazał się zdecydowanie gorszy od oczekiwań, a wcześniejsze publikacje PMI dla przemysłu poszczególnych krajów UE (w tym Niemiec) również wypadły bardzo słabo.
Wszystko to przekłada się na mniejszy apetyt na ryzykowne aktywa, co odzwierciedlone jest w notowaniach złotego - EUR/PLN zbliżył się dziś do granicy 4,30, a USD/PLN śmiało zmierza w stronę górnego ograniczenia trwającej od listopada konsolidacji, czyli poziomu 3,80. Dziś para notowana jest na poziomie 3,7860. Rynkowe perturbacje uderzają również w kieszenie posiadaczy frankowych kredytów - CHF/PLN w ciągu tygodnia zyskał 0,8% i dziś notowany jest na poziomie 3,7800.
Dzisiejsze kalendarium nie obfituje w kluczowe dla rynku publikacje - z perspektywy notowań EUR/USD i ich przełożenia na rynki wschodzące, warta uwagi może być jedynie publikacja cotygodniowych danych z amerykańskiego rynku pracy.
Maciej Leściorz, dyrektor ds. sprzedaży i edukacji, CMC Markets