"Wynagrodzenia, w tym również minimalne, nie powinny rosnąć szybciej niż produktywność. Wzrost płac szybszy od wzrostu produktywności spowodował, że produkcja w Grecji, czy w Portugalii stała się nieopłacalna, osłabł eksport, wzrósł import, i kraje śródziemnomorskie popadły w tarapaty. Skoro produktywność ma wzrosnąć w przyszłym roku realnie o 3,7%, a inflacja ma wynieść 2,4%, to wzrost wynagrodzeń, w tym płacy minimalnej oraz płac w państwowej sferze budżetowej, nie powinien przekraczać 6,1%" - powiedział doradca zarządu Konfederacji Lewiatan Jeremi Mordasewicz, cytowany w komunikacie.
Biorąc pod uwagę relacje dochodów rodzin emeryckich i pracowniczych, ogromny deficyt funduszy - emerytalnego i rentowego oraz 13. emeryturę w tym roku, waloryzacja emerytur i rent nie powinna być wyższa niż inflacja plus 20% realnego wzrostu wynagrodzeń, dodał.
"Taka waloryzacja zapewnia zachowanie siły nabywczej świadczeń emerytalnych i rentowych i jednocześnie choć w niewielkim stopniu pozwala emerytom skorzystać ze wzrostu gospodarczego. Wyższa waloryzacja wymusiłaby wzrost obciążenia podatkami osób pracujących" - wskazał Mordasewicz.
W 2019 r. płaca minimalna została podniesiona o 7,1% r/r do 2 250 zł.
Kilka dni temu Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP) zaproponowała, by płaca minimalna w przyszłym roku wzrosła do 2 500 zł brutto.