Najmocniej w oczach ekspertów OECD straciły Stany Zjednoczone. Wcześniej prognozowany wzrost PKB rzędu 2,8 proc. ścięli o 0,4 pkt proc. Najnowsza prognoza zakłada, że największa gospodarka świata urośnie w tym roku o 2,4 proc.
Nie lepiej wyglądają perspektywy USA na przyszły rok. Amerykańska gospodarka ma zwolnić do 2 proc. To oznacza rewizję w dół prognoz o 0,3 pkt proc.
Eksperci wzięli pod lupę także kondycję strefy euro. Kraje posługujące się wspólną walutą w tym roku mogą liczyć średnio na 1,1 proc. wzrostu PKB. To oznacza obniżkę szacunków o 0,1 pkt proc.
Zdecydowanie pogorszyło się postrzeganie perspektywy na przyszły rok. Tu mamy do czynienia z cięciem o 0,4 pkt proc. Ekonomiści spodziewają się, że strefa euro będzie się rozwijać w tempie około 1 proc.
Szczególną uwagę zwraca niemiecka gospodarka, która ze względu na swoje powiązania z innymi krajam jest kluczowa dla całej strefy euro. Niestety i tu OECD ścięła prognozy. Ten rok nasi zachodni sąsiedzi skończą prawdopodobnie ze wzrostem PKB na poziomie 0,5 proc. wobec wcześniej szacowanych 0,7 proc.
Tak jak wcześniej sądzono, dla Niemiec lepszy będzie 2020 rok, ale nie ma już mowy o wzroście rzędu 1,2 proc. Najnowsze wyliczenia mówią tylko o 0,6 proc. wzrostu PKB.
Gorsze prognozy nie ominęły drugiej gospodarki świata. Chiny oczywiście rozwijają się nieporównywanie szybciej od gospodarek rozwiniętych, ale i im powoli kończy się paliwo do wzrostu. OECD obniżyła swoje szacunki o 0,1 pkt proc. i spodziewa się, że w tym roku wzrost PKB wyniesie 6,1 proc. W przyszłym ma zwolnić do 5,7 proc.
Co z polską gospodarką? Spowolnienie nie ominie i nas. Szczególnie po fatalnych danych, jakie napłynęły w czwartek. Po zaskakującym spadku produkcji przemysłowej w sierpniu i możliwym najgorszym kwartale dla przemysłu od 2012 roku, ekonomiści bankowi nie wykluczają, że trzeba będzie obniżyć prognozy PKB.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl