Średnia płaca według najnowszych danych GUS to prawie 5100 zł brutto. W porównaniu z wrześniem ubiegłego roku oznacza to podwyżki na poziomie około 6,6 proc. wobec spodziewanych przez ekonomistów nieco ponad 7 proc. Zatrudnienie rośnie znacznie wolniej - w tempie 2,6 proc.
Ekonomiści oceniają, że sytuacja na rynku pracy wciąż pozostaje wsparciem dla konsumpcji, mimo słabnącej presji płacowej.
- Najprawdopodobniej przedsiębiorcy, w obliczu rosnących problemów ze znalezieniem pracowników, rosnących kosztów pracy oraz niepewnością co do przyszłości, ograniczają liczbę nowo tworzonych etatów. Kolejne miesiące będą, jak można sądzić, upływać w podobnej atmosferze - ocenia Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.
Wskazuje jednocześnie, że w kolejnych miesiącach sporo przedsiębiorstw, jak sugerują badania NBP, zamierza podnosić płace.
- Kolejnym istotnym impulsem wzrostowym będzie dopiero podwyżka płacy minimalnej w styczniu. Szacujemy, że podwyższy ona dynamikę wzrostu średniego wynagrodzenia o około 1,5 pkt proc. W efekcie w pierwszym kwartale 2020 powinna ona oscylować w pobliżu 8 proc. Niemniej jednak w kolejnych kwartałach spodziewamy się tendencji spadkowej - prognozuje Jakub Rybacki, ekonomista ING Banku Śląskiego.
Dodaje, że ewentualne jednorazowe wahania generować mogą podwyżki w sektorze górniczym.
- Czynnikiem podtrzymującym podwyższoną dynamikę wynagrodzeń będzie przyszłoroczna mocna podwyżka płacy minimalnej, natomiast nie oczekujemy istotnego wzrostu dynamiki płac wobec obecnych poziomów - dodaje Piotr Piękoś, starszy ekonomista Banku Pekao.
Zauważa, że badania koniunktury wskazują na stopniowe wygasanie presji płacowej, któremu sprzyja malejący popyt na pracę wraz z wyhamowywaniem wzrostu gospodarczego.
Spowolnienia dynamiki zatrudnienia poniżej 2 proc. z obecnych 2,6 proc. oczekuje Łukasz Tarnawa z BOŚ Banku. Szybciej będzie rosło wynagrodzenie.
Czytaj więcej: Średnio ponad 8,6 tys. zł zarabia Polak za granicą
- Wciąż popyt na pracę pozostaje wystarczająco silny, aby w połączeniu z ograniczeniami po stronie podaży pracy możliwe było utrzymanie solidnej dynamiki wzrostu wynagrodzeń. Choć we wrześniu ta dynamika obniżyła się, to nie sądzimy, aby dane zapowiadały wyraźne osłabienie dynamiki płac - przyznaje.
Ekonomista BOŚ Banku prognozuje, że w 2020 roku dynamika płac utrzyma się w granicach 6-7 proc.
Ekonomiści bankowi zgodnie twierdzą, że wrześniowe dane z rynku pracy nie mają większego znaczenia w kontekście krajowej polityki pieniężnej. W scenariuszu bazowym zakładają, że stopy procentowe pozostaną na obecnym poziomie przez długi okres czasu - nawet do końca 2022 roku, jednakże przy dominującym ryzyku w stronę podwyżek stóp w związku z podwyższonym poziomem inflacji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl