Skąd ten wzrost? Dolar się osłabia, a rentowności amerykańskich obligacji nieco spadają, co pozytywnie przekłada się na notowania złota.
Na razie optymizm inwestorów na rynku złota jest ostrożny. Apety na ryzyka, jaki pojawił się ostatnio na globalnych rynkach sprzyja raczej bardziej ryzykownym aktywom. Złoto jest natomiast uważane za "bezpieczną przystań”, czyli aktywo, które zyskuje w czasach niepewności.
- Niemniej w dłuższej, kilkumiesięcznej perspektywie, ogromne programy stymulacyjne i presja inflacyjna będą stwarzały solidne wsparcie dla notowań złota – ocenia Dorota Sierakowska, analityk surowcowy, DM BOŚ.
Dodaje, że okolice, do których dotarły notowania są ważnym technicznym oporem. Na razie co prawda nie zostały one naruszone, ale jeśli poziom ten zostanie przebity, to ceny złota będą mogły szybko przekroczyć z powrotem 1,8 tys. dolarów za uncję.
Po wybuchu pandemii cena kruszcu poszła mocno w górę, a w sierpniu przebiły 2 tys. dolarów. Od tego czasu cena kruszcu spadła i obecnie znajduje się na zbliżonym poziomie jak w kwietniu ubiegłego roku.