3,75 zł za e‑doręczenie, czyli najdroższy mail świata. Prywatne firmy biorą za taką usługę 1 zł

Pół miliarda rocznie. Tyle dostanie Poczta Polska z budżetu, czyli pieniędzy nas wszystkich, za... doręczanie e-maili. Narodowa skrzynka staje się faktem, zacznie działać już 1 lipca. Będzie powszechna. I droga.

Poczta Polska stanie się operatorem "narodowej skrzynki e-mail". Będzie drogo!
Poczta Polska stanie się operatorem "narodowej skrzynki e-mail". Będzie drogo!
Źródło zdjęć: © NurPhoto via Getty Images | NurPhoto

Narodowa skrzynka e-mail to publiczna platforma, do której dostęp będą mieli wszyscy Polacy. Każdy z obywateli, który złoży stosowny wniosek, otrzyma indywidualny adres e-mail, na który przychodzić będzie korespondencja urzędowa. Co ciekawe, mimo że o sprawie nie mówi się głośno, narodowa skrzynka stanie się faktem już 1 lipca 2021 roku.

Proces podłączania kolejnych instytucji będzie jednak stopniowy, a na pierwszy ogień pójdą ministerstwa, które swoją korespondencję będą przesyłały drogą wyłącznie elektroniczną już od 1 października.

Narodowy e-mail od Poczty Polskiej

Usługę ma dostarczać Poczta Polska. Po stronie operatora będzie zapewnienie przepływu wiadomości między urzędami-nadawcami, a obywatelami-odbiorcami. Jak podaje "Gazeta Wyborcza" pojemność skrzynki będzie wynosiła 1 GB. Aby uzyskać dostęp do państwowego adresu e-mail, trzeba będzie złożyć wniosek o dostęp do adresu doręczeń elektronicznych.

Powróciły pytania o Pocztę Polską i wybory kopertowe

Ponadto projekt przewiduje opcję hybrydową dla osób, które komputera nie mają. Zgodnie z założeniami, urząd wyśle dokumenty elektronicznie, a poczta je wydrukuje i dostarczy w formie papierowej do adresata.

Droga cyfryzacja korespondencji

Digitalizacja korespondencji między obywatelem, a urzędami ma na celu przyśpieszenie procesów. Szybciej wydawane mają być decyzje. W założeniu do e-skrzynek trafiałaby korespondencja z ZUS, urzędów gmin czy na przykład skarbowych. Obywatele będą mogli odpowiadać urzędnikom w ten sam, elektroniczny, sposób.

Przepisy zakładają, że zarówno firmy, jak i obywatele za korzystanie ze e-skrzynki nie zapłacą. A przynajmniej nie bezpośrednio. Za utrzymanie systemu skrzynek elektronicznych przewidziano dotację z budżetu. I to nie małą.

Jak wskazuje "Gazeta Wyborcza", W przypadku publicznej usługi rejestrowanego doręczenia elektronicznego, zwanej dalej "PURDE", jest to nie więcej niż 3,75 zł plus VAT. Czyli kwota stanowiąca 45 proc. opłaty za najtańszą dziś dostępną przesyłkę poleconą za potwierdzeniem odbioru.

Na maksymalnie 6 zł plus VAT wyceniono dostarczenie w formie hybrydowej, czyli z zastosowaniem opisanego wyżej mechanizmu drukowania dokumentu przez pocztę i dostarczania go w tradycyjnej, papierowej formie. Oczywiście, w przepisach określających działanie narodowych maili użyto sformułowania "nie więcej niż", jednak nie trudno się domyślić, że stosowane będą maksymalne stawki.

Docelowo z systemu ma korzystać nawet 68 tys. podmiotów publicznych - urzędów, kancelarii i ministerstw.

"Czeskie rozwiązanie"

Rząd wskazując na powstanie systemu e-doręczeń, informował, że czerpał inspirację z Republiki Czeskiej. Zapomniano tylko o jednym... Czeski rząd płaci tamtejsze poczcie około 0,46 euro netto za jedną wiadomość. W Polsce będzie to około 1 euro za maila. Dlaczego nasze skrzynki będą takie drogie?

Zgodnie z planami, w pierwszym roku funkcjonowania e-skrzynek, rząd planuje przekazać Poczcie 135,5 mln złotych, jednak wraz z kolejnymi latami te kwoty będą rosły. Zgodnie z szacunkami, w 2025 roku będzie to już ponad pół miliarda złotych.

Konkurencja? 3 razy tańsza

Jest drogo, bo państwowo. Inaczej tego skomentować nie można. Biorąc pod uwagę, że działające prywatnie firmy, które zajmują się wysyłaniem elektronicznych listów poleconych za swoją usługę żądają złotówki za jeden list!

Za rozporządzeniem o narodowych skrzynkach mailowych stoi Marek Zagórski - sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i pełnomocnik rządu do spraw cyberbezpieczeństwa. Jest to jego ostatnia decyzja, ponieważ... Zagórski właśnie odszedł z rządu. Pod projektem znajduje się jeszcze podpis ministra aktywów państwowych, Jacka Sasina, któremu podlega Poczta.

Źródło artykułu:money.pl
pocztapoczta polskajacek saisn

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (867)