Kukucki (Nowa Lewica) w Radiu Tok FM podkreślił, że 35-godzinny tydzień pracy w urzędzie miasta traktuje jako rozwiązanie docelowe, a po wprowadzeniu zmian urzędnicy będą pracowali na zasadzie "suwaka" tak, żeby godziny obsługi mieszkańców były takie, jak dotychczas. Zaznaczył, że chce też, żeby od października skrócony dzień pracy obowiązywał również w podległych jednostkach.
35-godzinny tydzień pracy. Prezydent miasta składa deklarację
- Uważam, że jest to docelowe rozwiązanie, które za kilka lat będzie obowiązywało w naszym kraju. To nie jest żaden wymysł. Przyglądam się komentarzom tym przychylnym i nieprzychylnym. Ale tak samo było przed 1918 r., kiedy lewica mówiła o konieczności wprowadzenia 8-godzinnego dnia pracy i bardzo podobnie było, kiedy w 1972 r. podjęto decyzję o wprowadzeniu wolnej soboty. Zawsze jest to coś nowego, zawsze towarzyszy temu może nawet pewien strach. Później okazuje się, że ten strach ma wielkie oczy, a rozwiązania dobrze służą pracownikom - mówił Kukucki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezydent Włocławka zwrócił uwagę, że w Polsce ponad 15 mln osób zatrudnionych jest na etacie, a jako naród Polacy długo pracują i są chronicznie zapracowani.
- Od 30 lat słyszymy, że z jednej strony musimy zaciskać pasa jako społeczeństwo, a z drugiej strony - musimy jeszcze więcej pracować, jeszcze więcej dać z siebie. Ale to zawsze odbywa się wysokim kosztem życia rodzinnego, ogólnego dobrostanu człowieka. Mamy przecież z gigantyczny problem z wypaleniem zawodowym i z depresją wśród osób dorosłych. Jedną z wielu przyczyn jest oczywiście przepracowanie - podkreślił.
Rewolucja w urzędzie
Kukucki został zapytany, jaki system jest lepszy w przypadku 35-godzinnego tygodnia pracy - praca przez pięć dni w tygodniu, czy praca przez cztery dni i długi weekend. Przyznał, że pracownicy włocławskiego ratusza mieli właśnie do wyboru dwa warianty - siedmiogodzinny dzień pracy oraz skrócony tydzień pracy z dłuższym weekendem. Głosy rozłożyły się prawie pół na pół, a o przyjęciu pięciodniowego systemu zdecydowała przewaga kilkunastu głosów przy 400 pracownikach.
Prezydent powiedział też, że umówił się z pracownikami, że na początku przyszłego roku przez cztery miesiące zostanie przetestowany skrócony system pracy. W tym przypadku również urzędnicy mają pracować "na suwak" - część od poniedziałku do czwartku, a część od wtorku do piątku.
Kukucki zaznaczył, że argumentem przeciw skróconemu tygodniowi pracy są wyniki badań, które pokazują, że efektywność pracowników po sześciu godzinach pracy zdecydowanie spada, a w tym wariancie pracownicy musieliby pracować przez cztery dni więcej niż osiem godzin dzienni. Z kolei zwrócił uwagę, że trzydniowy weekend mógłby być impulsem rozwoju tzw. przemysłu czasu wolnego, co przysłużyłoby się gospodarce.