W ubiegły czwartek wydawało się, że wszystko jest już przesądzone. Marian Banaś spotkał się z Jarosławem Kaczyńskim i szefem MSWiA Mariuszem Kamińskim. Wieczorem rzeczniczka rządu Anita Czerwińska poinformowała, że Kaczyński chce dymisji Banasia. Powodem jest oczywiście afera wokół kamienicy należącej jeszcze niedawno do szefa NIK i wokół jego oświadczeń majątkowych.
Mateusz Morawiecki mówił, że Banaś do ubiegłego piątku poda się do dymisji. Tak się jednak, ku zaskoczeniu i PiS, i opinii publicznej, ostatecznie nie stało. W ostatni wtorek szef NIK nagrał film, w którym oświadcza, że stał się obiektem brutalnej gry politycznej i w związku z tym nie odejdzie ze stanowiska.
Według ustaleń "Faktu" Marian Banaś zjawił się ostatnio w kamienicy na warszawskim Powiślu. Wjechał windą na szóste piętro, gdzie mieszczą się prestiżowe kancelarie prawnicze - to tam werbuje mecenasów, którzy mają mu pomóc w wojnie o stanowisko.
Są mu potrzebni, bo CBA po kontroli jego oświadczeń majątkowych złożyło zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Śledczy wezmą pod lupę jego majątek. Lista zarzutów jest długa. CBA podejrzewa szefa NIK o złożenie nieprawdziwych oświadczeń majątkowych, zatajenie faktycznego stanu majątkowego oraz nieudokumentowanych źródeł dochodu.
Ale nie tylko Banaś sięga po pomoc ze strony najlepszych prawników. Prawo i Sprawiedliwość też. Partia korzysta z pomocy karnistów i konstytucjonalistów, którzy mają jeden cel - znaleźć w przepisach lukę, pozwalającą ba szybkie pozbycie się Banasia ze stołka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl