Komisja Europejska domaga się, by Polska niezwłocznie odpowiedziała na kluczowe pytania ws. afery wizowej. Listę pytań ujawnił niemiecki "Bild", który zauważa, że imigranci mogli kupić nawet do 350 tys. polskich wiz pracowniczych do strefy Schengen.
Ylva Johansson, europejska komisarz ds. wewnętrznych w liście wysłanym do polskiego rządu domagała się dokładnych danych na temat skali "oszustw i korupcji w polskim systemie wizowym".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polski rząd wysłał już odpowiedź, ale jak informuje TVN24, to wcale nie zamyka sprawy.
Uznajemy, że jest on niewystarczający. List nie odpowiada w pełni na wszystkie zadane pytania, dlatego cały czasy czekamy na odpowiedź ze strony polskiego rządu - oświadczyła rzeczniczka KE Anitta Hipper.
Afera wizowa w Polsce
Nie milkną echa tzw. afery wizowej, czyli zwiększonego sprowadzania do Polski imigrantów. Prokuratura Krajowa podała, że prowadzi w tej sprawie śledztwo wraz z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym.
Nieprawidłowości, które badają służby śledcze, dotyczą placówek dyplomatycznych Polski w: Hongkongu, Tajwanie, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach, Katarze oraz Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
"Przemyt i szmal". PO uderza w PiS ws. afery wizowej
Onet.pl ujawnił, że odwołany ze stanowiska wiceminister Piotr Wawrzyk miał pomagać swoim współpracownikom stworzyć nielegalny kanał przerzutu imigrantów z Azji i Afryki przez Europę do Stanów Zjednoczonych.
Konsekwencje polityczne już są. Wcześniej nagle odwołano Piotra Wawrzyka z funkcji sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Skreślono go też z listy wyborczej PiS.
Tydzień temu szef MSZ Zbigniew Rau zdecydował o przeprowadzeniu kontroli i audytu w Departamencie Konsularnym MSZ oraz wszystkich placówkach konsularnych RP oraz o zwolnieniu ze stanowiska i rozwiązaniu umowy o pracę z dyrektorem Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością w MSZ Jakubem Osajdą.